Jeżeli ktokolwiek sądził, że po wyborach zamiast propagandy ośrodki badawcze będą nam przekazywać rzeczywiste informacje o poparciu dla partii politycznych, musi być zawiedziony. Znów mamy sprzeczne sondaże politycznego poparcia wyborczego.
O ile przez 3 tygodnie nie publikowano żadnych sondaży w tym zakresie, obecnie pojawiły się aż 3, i oczywiście wskazujące na zupełnie inne trendy.
Według IBRIS przy poparciu 60%. PIS uzyskuje 33,9%, Koalicja Obywatelska 30,2%, Trzecia Droga 16,9%, Lewica 9,3% a Konfederacja 6,3%. Badanie zrobiono 12-13.01 na próbie 1067 respondentów. Według kalkulatora Flisa Koalicja Rządząca miałaby 267 mandatów, PIS 177, a Konfederacja 16. „Rzeczpospolita” podkreśla, że dałoby to koalicji rządzącej możliwość odrzucenia weta. No cóż, do odrzucenia weta potrzebne 276 mandatów, a nie słyszałem by Konfederacja dołączyła do koalicji rządzącej!
Nieoceniony rządowy CBOS, wskazuje, że PIS i PO mają po 29% poparcia, po 10% mają Trzecia Droga i Konfederacja, 7% lewica, 4% inne partie. Badanie zrobiono na podstawie 772 ankiet.
United Surveys dla Wirtualnej Polski wskazuje już zupełnie inne wyniki. Zdaniem tej pracowni PIS traci najbardziej bo uzyskuje 28,4% (-4,6%), Koalicja Obywatelska 27,5% (-0,9%), Trzecia Droga 16,4% (-2,2%) Lewica 10,4% (+1,7%) Konfederacja 6,8% (-0,9%). Co istotne największy wzrost wykazują „niezdecydowani” (nie wiem/trudno powiedzieć). Jak informuje wp.pl badanie zostało przeprowadzone na 1000 ankietowanych (to nie musi oznaczać 1000 odpowiedzi).
Generalnie próby poniżej 1600 respondentów są obarczone bardzo dużym błędem, niezależnie czy badanie zrealizowano zgodnie z wszelkimi prawidłowymi zasadami sztuki badawczej, czy też w sposób tendencyjny. Ponadto znane jest zjawisko tzw. kłamstwa sondażowego, kiedy pewna grupa respondentów ukrywa swoje preferencje odmawiając odpowiedzi, lub wyrażając rzekome niezdecydowane. Zatem wyciąganie jakichkolwiek wniosków z powyższych badań jest praktycznie niemożliwe, poza jednym – nadal próbują wami manipulować.
Jakie jest realne poparcie wyborcze, dowiemy się przy okazji wyborach samorządowych i europejskich.