Karolina Korwin-Piotrowska – jedna z ikon polskiego feminizmu – przed kilkoma miesiącami wydała książkę pt. „Wszyscy wiedzieli”, która poruszała problematykę mobbingu i prześladowania pracowników w świecie mediów.
W sposób jednoznaczny Karolina Korwin-Piotrowska skrytykowała Jacka Żakowskiego za relatywizowanie i wybielanie grzechów Tomasza Lisa na antenie radia TOK FM.
„To jest obrona kolegi, który z dnia na dzień stracił pracę naczelnego w wielkim koncernie” – oceniła zachowanie Żakowskiego.
„Czytam to i myślę, jak bardzo źle ze swym sukcesem radzi sobie pokolenie medialnych wieszczów narodu wyhodowanych w latach 90. Jak strasznie odlecieli, jak nie widzą swej śmieszności. To widać było od lat, obrona żenujących zachowań „swoich”, można nie płacić podatków, alimentów, jeździć bez prawa jazdy (…) wszystko oblane żenującym seksizmem, poczuciem wyższości, wyjątkowości, nam wolno, bo nie głosujemy na PiS, czytamy Wyborczą, chodzimy na marsze KOD”– dodała Korwin-Piotrowska.
„Dlaczego pozwoliliśmy, by świat tłumaczyli nam ludzie, którzy nami gardzą? Dlaczego pozwoliliśmy, by publicznie drwili z prawdy? Relatywizowali wszystko w imię „wyższych celów”. Was już nie ma. Nie będzie mi was brakować. Dajcie miejsce młodym dziennikarzom, ludziom, którzy mają świadomość tego, jak zmienia się świat, siedźcie sobie w swojej bańce, szczęśliwi, ale proszę, nie tłumaczcie już niczego ludziom. Jesteście skompromitowani na całej linii” – skonkludowała swój wpis dziennikarka.
Kierownictwo Radia TOK FM (Agora) zdecydowało, że do wyjaśnienia stawianych mu zarzutów Tomasz Lis nie będzie zapraszany do emitowanej w piątki rano audycji publicystycznej Jacka Żakowskiego, w której był stałym gościem przez 19 lat.
żródło: fronda, twitter.