To, dlaczego przed inwazją na Ukrainę rosyjskie służby wywiadowcze popełniły tak katastrofalne błędy w ocenie sytuacji trudno wyjaśnić i będzie to w przyszłości fascynującą analizą – mówi PAP Paul Rimmer, były zastępca szefa brytyjskiego wywiadu wojskowego (DI).
Rimmer, będący obecnie wykładowcą w Departamencie Studiów nad Wojną w King’s College London, uważa, że choć deklarowanym przez Rosję celem wojny jest obecnie tylko wschodnia Ukraina, to przed inwazją władze na Kremlu naprawdę myślały, że zdołają zająć cały kraj.
Wprawdzie w przekazywanych publicznie informacjach brytyjskie i amerykańskie służby wywiadowcze nie mówiły wprost, że będzie próba zajęcia całej Ukrainy, a tylko, że będzie inwazja, ale wskazywały, że Rosja spróbuje osiągnąć szybkie zwycięstwo, aby obalić ukraiński rząd i zainstalować marionetkowy reżim. A w tym celu konieczne byłoby fizyczne wejście do całego kraju i jego opanowanie przez wojsko, co oczywiście Rosji się nie powiodło
– mówi.
Wskazuje, że całkowite niedocenienie przez rosyjski wywiad ukraińskiej determinacji i gotowości do bronienia swojego kraju po części wynika z arogancji.
Łatwo im poszło na Krymie i myśleli, że teraz mogą zrobić to samo. Albo rosyjskie służby miały słabe informacje, albo mają system, który nie pozwala stawiać pytań, kwestionować tez i mówić przełożonym trudnych informacji, których ci niekoniecznie chcą usłyszeć
– mówi Rimmer.
Wyjaśnia, że w brytyjskich służbach od czasu wojny w Iraku w 2003 r. i opartego na wątłych podstawach dossier w sprawie domniemanej broni masowego rażenia, położony został duży nacisk na to, by kwestionować założenia, zamiast je bezrefleksyjne akceptować, by wyżsi rangą pracownicy byli przygotowani to tego, by słuchać młodszych rangą, a ci, by mogli im mówić także przeciwstawne opinie.
Podejrzewam, że w rosyjskim systemie to nie istnieje. Jest niewielka grupa ludzi wokół Władimira Putina, która działa jak echo, wzmacniając wzajemnie przekonania na temat danej opinii, zamiast zadawać krytyczne pytania. Do tego dochodzi narastające poczucie paranoi w rosyjskim przywództwie i w rosyjskich agencjach, które powoduje, że ktoś, kto wyraża odmienną opinię może być uznany za obcego agenta
– wskazuje.
Tym czego nie wiemy, jeśli chodzi o przyczyny błędnej oceny sytuacji jest to, czy Rosjanie mieli właściwe informacje, które nie doszły do podejmujących decyzje, gdyż zostały zatrzymane na niższych szczeblach, czy też byli rak słabo przygotowani, gdyż założyli, że będzie to łatwe zwycięstwo i nie przykładali szczegółów
– dodaje Rimmer.
PAP/AS
Funkcjonariusze holenderskiej żandarmerii wojskowej pomogą zbadać zbrodnie Rosji na Ukrainie