Krzysztof Bosak z Konfederacji zapewnia, że jego formacja nie planuje wchodzić w powyborczą koalicję z PiS.
– Oni by chcieli nas kupić. Przy wyborach kopertowych emisariusze PiS przychodzili i pytali, za ile się sprzedamy. Jesteśmy jedyną formacją, która żadnego posła nie straciła na rzecz obozu rządzącego. Z maila Dworczyka wynika, że ktoś dzwonił do kogoś przed II turą wyborów prezydenckich – mówił Bosak na antenie TVN24, odnosząc się do wiadomości, która ma pochodzić rzekomo ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, byłego szefa KPRM. Z maila wynika, że Dworczyk w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim miał relacjonować swoje rozmowy z politykami Konfederacji, prowadzone za pośrednictwem Roberta Winnickiego.
Jednocześnie Bosak podkreślił, że o „względy” Konfederacji zabiegała nie tylko partia Jarosława Kaczyńskiego.
– A Trzaskowski to się do nas nie przymilał? Pamiętam jeszcze jak Trzaskowski mówił, że będzie chodził na Marsze Niepodległości i ma takie wolnorynkowe poglądy jak wyborcy Krzysztofa Bosaka. Wszyscy przed II turą wyborów prezydenckich się przykolegowywali do Konfederacji i wszyscy teraz będą atakować Konfederację, bo boicie się alternatywy – dodał.
Zapytany wprost, czy jego partia po wyborach wejdzie w koalicję z PiS, odpowiedział: – Nie, nie wejdziemy,
Na trzy miesiące przed wyborami z sondaży wynika, że dwie największe siły polityczne w Polsce – Zjednoczona Prawica i KO – aby rządzić po jesiennych wyborach parlamentarnych, będą potrzebowały głosów posłów Konfederacji. Formacja te umacnia się na trzecią pozycję. Stąd nie milkną dyskusję o możliwych powyborczych koalicjach