Rosjanie mają pełne informacje odnośnie osób, które były funkcjonariuszami komunistycznych służb specjalnych lub tajnymi współpracownikami; to kilkadziesiąt tysięcy osób, które dziś mogą być szantażowane – ocenił w radiowej Jedynce piątek były szef MON Antoni Macierewicz.
W piątek Sejm będzie głosował nad nowelizacją ustawy o służbie cywilnej. Nowela ma zmienić przepisy o Krajowej Szkole Administracji Publicznej i wprowadzić zakaz zatrudniania w służbie cywilnej współpracowników organów bezpieczeństwa w latach 1944–90. Wcześniej, 11 maja za odrzuceniem nowelizacji opowiedział się Senat.
Macierewicz w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia odnosząc się do noweli zaznaczył, że dziś Rosjanie mają pełny zasób informacji w kontekście osób, które były funkcjonariuszami komunistycznych służb specjalnych lub tajnymi współpracownikami.
„Okazuje się, że było to kilkadziesiąt tysięcy osób obecnie pracujących zarówno w samorządach jak i urzędach państwowych. Ci ludzie mogą być szantażowani, na tych ludzi Rosjanie mogą wywierać wpływ” – ocenił.
Wiceprezes PiS zaznaczył, że w sytuacji wojennej, ważne jest przyjęcie tej nowelizacji w celu zabezpieczenia sytuacji bezpieczeństwa polskich obywateli.
Macierewicz pytany był również o informacje Reutersa, według których Moskwa podpisała w czwartek umowę z Mińskiem o rozmieszczeniu broni atomowej na Białorusi. Głowice jądrowe mają być przechowywane w specjalnym obiekcie, którego budowa ma być ukończona za ponad miesiąc.
„Element propagandy, zagrożenia, poczucia strachu społeczności wschodniej flanki NATO na pewno ma kluczowe znaczenie, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z realnym działaniem ze strony Rosji” – powiedział.
Były szef MON ocenił, że zapowiedź o rozmieszczeniu głowic jądrowych ma związek ze zbliżającym się szczytem NATO w Wilnie, na którym mają zapaść decyzje o wsparciu Ukrainy przez cały Sojusz oraz o włączeniu Ukrainy do politycznej struktury NATO.
„Decyzja dotycząca broni atomowej na terytorium Białorusi ma być szantażem, by się z tego wycofać” – ocenił Macierewicz.
Źródło; PAP.
1 komentarz
Pan Szef Monu zawiadujący tajnymi agentami, ma oczywiście pełne rozeznanie kto i co donosił oraz na kogo i komu w latach swojej działalności na Niwie wojskowej. Dzięki niemu sytuacja jest opanowana i nie będzie problemów, zwłaszcza, że wdowa po generale SB przekazała podobno kilka paczek jakiś dokumentów, które być może okażą się pomocne do identyfikacji kto co i o kim myślał oraz po co i dla kogo, Dane te są niezwykle ważne zwłaszcza w tym skomplikowanym i chaotycznym czasie bardzo skomplikowanym. Liczymy na Pana.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.