Tegoroczny Black Friday w porównaniu do piątku 20 listopada przyniósł obniżki cen średnio na poziomie 3,4%, wynika ze „Świątecznego Barometru Cenowego” przygotowanego przez Deloitte.
Analiza ofert dotyczyła ponad 1 000 sklepów internetowych, przeprowadzona przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo. Pokazała ona głośny Black Friday w przypadku większości sprzedawców nie ograniczał się do jednego dnia, ale trwał nawet cały tydzień i przedłużył się do poniedziałku, 30 listopada, podano.
„Monitorowaliśmy strategie sprzedawców już na tydzień przed Black Friday. Pomiędzy piątkiem 20 listopada a piątkiem 27 listopada różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 3,35%. W ubiegłym roku było to 4%, a dwa lata temu 3,5%. Widać więc, że to są wciąż podobne wartości. W bardzo niewielu przypadkach obniżki były większe niż 5%. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3,42%, więc możemy mówić, że de facto w Black Friday wartość badanego koszyka produktów się nie zmieniła” – dodała Szapiel.
Spośród blisko 380 przeanalizowanych produktów w przypadku 48% średnia cena spadła w porównaniu do tej z 20 listopada.
Eksperci Deloitte łącznie przeanalizowali blisko 6,9 tys. cen produktów. W przypadku Black Friday 69% z nich nie różniło się ceną w porównaniu do piątku 20 listopada. Z kolei w przypadku 17% zanotowano spadek, a w 14% wzrost. Eksperci Deloitte przyjrzeli się także fluktuacji cen w weekend i poniedziałek 30 listopada po „czarnym piątku”. W Cyber Monday w stosunku do Black Friday 82% cen pozostało bez zmian, co dziesiąta poszła w górę, a 8% w dół, podkreślono w materiale.
„Może to wynikać z dwóch rzeczy. Po pierwsze w gospodarce mamy do czynienia ze wzrostem cen w wielu sektorach. Z drugiej strony obniżki w tym roku były płytsze niż zazwyczaj z powodu pandemii. Sklepy miały mniejsze zapasy, a tym samym nie były zmuszone do głębokich ruchów cenowych”
– stwierdził konsultant w dziale strategii Deloitte Mateusz Mańkowski.
Jeżeli naprawdę liczycie na przeceny, warto abyście poczekali ze swoimi zakupami do nowego roku. To wówczas sprzedawcy są zalewani towarem w ramach zwrotów. Spada też znacząco popyt. Wówczas trafiają się najlepsze okazje.
źródło Money.pl