Agresywny mąż najpierw stosował przemoc psychiczną, a potem zaczął bić… Popychał, szarpał za włosy, kopał. 37-letnia mieszkanka Białołęki opowiedziała policjantom, jaką gehennę przechodziła w swoim domu. Mundurowi zatrzymali jej męża. Funkcjonariusz prowadzący sprawę uzupełnił materiał dowodowy o zeznania innych członków rodziny. W środę w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga-Północ nadzorującej tę sprawę, 36-latek usłyszał zarzut. Decyzją prokuratora mężczyzna trafił pod dozór policji. Za znęcanie się nad żoną grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zatrzymania 36-letniego mieszkańca Białołęki doszło w poniedziałek około godziny 22.30. Wtedy to na numer alarmowy zadzwoniła jego żona, prosząc o pomoc. Gdy mundurowi zjawili się na miejscu kobieta wyjaśniła, że jej agresywny mąż nie chce opuścić jej domu, a kobieta nie czuje się z nim bezpieczna. Dodała, że dwa dni wcześniej 36-latek pobił ją kablem. Kobieta zrobiła obdukcję, która wykazała liczne zasinienia na całym ciele. Policjanci wdrożyli procedurę „Niebieska Karta” w związku z przemocą domową.
Mąż kobiety w trakcie interwencji lekceważył polecenia policjantów, Ci zmuszeni byli go obezwładnić. Następnie założyli mu kajdanki. W związku z podejrzeniem popełnienia przez mężczyznę przestępstwa znęcania się nad żoną, mundurowi zatrzymali go.
36-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań w komendzie przy ulicy Jagiellońskiej. Policjanci z wydziału dochodzeniowo – śledczego komisariatu na Białołęce przesłuchali kobietę. 37-latka opowiedziała o tym, jak mąż znęcał się nad nią, najpierw psychicznie poprzez wyzwiska i upokarzanie, a następnie fizycznie. Mąż wielokrotnie uderzył ją kablem, popychał, kopał, ciągnął za włosy i groził jej. Kobieta bała się mieszkać z nim dalej pod jednym dachem.