Dlaczego postanowiłeś jako ojciec opisać radości i trudy bycia ojcem? Wszak „gadulstwo” to nie jest cecha typowego ojca.
Kiedy 6 lat temu szukałem informacji na temat wychowania dzieci w Internecie, trafiłem na jedną wielką pustkę. Były jakieś blogi o dzieciach, pokazujące spacery czy proces karmienia, ale o samym wychowaniu praktycznie nie pojawiało się tam ani słowa, więc musiałem szukać gdzie indziej – książki, psychologowie, pedagodzy, eksperci. Skoro już więc szukałem, dlaczego nie podzielić się przydatnymi znaleziskami z tymi, którzy również mogliby z tego skorzystać? I tak to się powoli zaczęło.
A jak twoja rodzina wspiera Cię w pisaniu o ojcostwie? Czy był taki moment że tego nie robiła lub nie rozumiała dlaczego to robisz?
Myślę, że każdy bloger i ten piszący o ojcostwie i ten piszący o jedzeniu czy samochodach, na początku spotyka się z dziwnymi spojrzeniami czy wręcz politowaniem, gdy mówi, ze pisze bloga, ale na szczęście moja najbliższa rodzina nigdy nie robiła mi z tego powodu wyrzutów. Może nie zawsze byli przekonani, że to ma jakiś większy sens, ale ja w życiu miałem już różne pomysły i spora część wychodziła, więc dlaczego tutaj miałoby być inaczej? Szczególnie, że sprawiało mi to przyjemność.
Czy uważasz się za kogoś w rodzaju guru dla ojców?
Zdecydowanie staram się stronić od takiego podejścia. W przypadku samych ojców, cieszę się, że mogłem zapoczątkować dla nich/nas grupę na Facebooku, ale jednocześnie trzymam się tam raczej w cieniu i wtrącam tylko wtedy, gdy mogę się przydać. Co do bloga, to tutaj bardziej kieruję go do rodziców obu płci, ale podobnie – nie uważam się guru. Ja podrzucam różne treści, a jeśli ktoś uważa, że coś może się przydać też w jego rodzicielstwie, to niech śmiało bierze i korzysta. Lepiej jednak żadnego przekazu nie traktować jak prawdy objawionej.
Można powiedzieć, że zbudowałeś całą społeczność wokół swojego bloga. Czy jesteś zadowolony z tego co zbudowałeś?
Przede wszystkim jestem zachwycony jakością tej społeczności. Nie do końca wiem jak to się stało, ale czytelnicy bloga to są naprawdę niesamowici ludzi, od których niejednokrotnie wiele się uczę i którzy często pokazują mi jakieś inne spojrzenie na rodzicielstwo. Są też w większości bardzo otwarci, więc nawet jeśli się w jakimś temacie nie zgadzamy, to w dalszym ciągu potrafimy na ten temat dyskutować i wymieniać myśli.
Jakie masz plany na przyszłość związane z blogiem i działalnością edukacyjną?
Jako, że bardzo mocno wierzę w naukę przez zabawę, obecnie wybieram kierunek bardziej rozrywkowy i zamierzam namieszać coś w świecie gier planszowych czy karcianych, a edukacja mam nadzieję, nastąpi samoczynnie przy okazji :)
Czy uważasz się za wzorowego ojca? Czy miewasz takie chwile z których jako ojciec nie jesteś dumny z siebie? Jeśli tak to jakie?
Myślę, że każdy rodzic ma takie chwile, a najczęściej u mnie pojawiają się one wtedy, gdy denerwuję się jakąś pierdołą, która z perspektywy czasu nawet nie ma żadnego większego znaczenia. Nie jesteśmy jednak idealni i nie ma co udawać, że jest inaczej – często niektóre ludzkie mechanizmy są w nas tak silnie zakodowane (najczęściej jeszcze we wczesnym dzieciństwie), że powstrzymanie się „tu i teraz” bywa ogromnym wysiłkiem. Na szczęście inną ludzką cechą, jest to, że uczymy się, wyciągamy wnioski i z czasem możemy zdobyć umiejętności, które pomagają nam lepiej nad sobą panować. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe.
Co byś radził młodemu człowiekowi, kompletnie zielonemu w temacie ojcostwa, a który za kilka miesięcy stanie przed największym wyzwaniem swojego życia?
Żeby się nie bał. A jak się boi, to żeby się dokształcił. Wiedza i przygotowanie są najsilniejszymi przeciwnikami irracjonalnego strachu, a taki bardzo często towarzyszy rodzicom na początku drogi.
Czy wzorowy ojciec może mieć czas na swoje pasje?
Wręcz moim zdaniem jest to zdecydowany obowiązek każdego ojca czy rodzica w ogóle, aby posiadać coś tylko swojego. Człowiek bez pasji to często człowiek nieszczęśliwy, a jeśli chcemy zadbać o swoje dzieci, musimy nauczyć się dbać również o siebie. Także jakaś pasja, która pomaga nam odpocząć i odprężyć nasz umysł, jest czymś bardzo potrzebnym.
Jak pogodzić wymagania małżonki, z potrzebami dzieci i chęcią własnego odpoczynku?
Przede wszystkim rozmawiać. Dużo rozmawiać. I z małżonką i z dziećmi i z samym sobą (znaczy może niekoniecznie głośno, żeby uniknąć podejrzeć o schizofrenię, ale medytacja na przykład sprawdza się bardzo dobrze). Zauważyłem, że zdecydowana większość problemów nie bierze się ze złej woli, ale ze złej komunikacji. Bo ona myśli coś innego, on myśli coś innego, a dzieci myślą jeszcze coś innego. I nikt wprost nie mówi czego oczekuje, ani potrzebuje.
Skąd czerpać wiedzę i wzory na temat ojcostwa?
Ja korzystam z ogólnodostępnych źródeł – z książek, z blogów, z badań naukowych i bezpośrednio od ekspertów – psychologów, pedagogów i wszystkich innych osób, które są autorytetami w kwestii wychowania dzieci.
Jeśli mógłbyś cofnąć się w czasie… czy jest coś co chciałbyś zmienić lub zrobić inaczej?
Zawsze kiedy myślę w takich kategoriach, dochodzę do wniosku, że gdybym cokolwiek zmienił to nie byłbym dzisiaj tym kim jestem. Jasne, mógłbym cofnąć jakieś błędy, ale to właśnie popełnione błędy pomogły mi w późniejszym czasie uniknąć czegoś często gorszego, więc chyba jestem za tym, aby jednak nie grzebać w przeszłości :)
1 komentarz
[…] ZOBACZ TAKŻE: WYWIAD Z KAMILEM NOWAKIEM – BLOG OJCIEC […]
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.