Wybory samorządowe 2024. Rada Warszawy 8 mandatów dla Lewicy.
Dane opublikowane przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW), nie były zaskoczeniem. Przy niezbyt wysokiej frekwencji, która w wyborach do Rady Warszawy wyniosła 58,86 proc, zdecydowanym zwycięzcą niedzielnych wyborów w Stolicy została Koalicja Obywatelska(KO), na którą głos oddało 360 655 osób, co stanowi 47,02% oddanych głosów i daje KO 37 mandatów z puli 60 miejsc Radzie Warszawy.
Drugie miejsce przypadło Prawu i Sprawiedliwości (PIS), które przekonało do siebie 170 392 wyborców, co w ujęciu procentowym dało 22,22%. Tym samym PIS zapewnił sobie 15 mandatów.
Lewica zdobyła 102 099 głosów wyborców, czyli13,30%, co przekłada się na 8 mandatów w Radzie Warszawy. Dla Lewicy to rekordowy wynik (od 2014 nie udało się osiągnąć takiego poparcia).
W Radzie Warszawy zasiądą:
- Agata Diduszko-Zygelewska
- Martyna Jałoszyńska
- Melania Łuczak
- Marta Szczepańska
- Kamila Gołębiowska
- Jan Mencwel
- Karolina Zioło-Pużuk
- Zofia Ewa Smełka-Leszczyńska
Mimo, że w większości zdecydowanie nie zgadzam się z poglądami i pomysłami lewicowych działaczy, to jednak cieszy mnie ten wyłom i świeża krew w Radzie Warszawy.
Warszawski samorząd zdążył niepokojąco skostnieć i zabetonować się dominacją jednej opcji politycznej, która nazbyt często bardziej angażuje się politykę centralną, traktując Stolicę jako trofeum, niż realnie mierzy się z problemami największej w Polsce metropolii.
Druga siła polityczna w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość w mojej opinii nie ma pomysłu na warszawski samorząd. Lokalni działacze sprawiają wrażenie pogodzonych z losem. Władze partii na szczeblu centralnym budzą się do aktywności lokalnej na kilka tygodni przed wyborami. Bez charyzmatycznego lidera i aktywnych struktur lokalnych próżno czekać na sukces.
Przeciwieństwem takiej postawy są działacze lewicowi. Aktywni lokalnie, przebijający się w mediach społecznościowych udowodnili, że praca organiczna przynosi wymierne efekty.
Skąd moja ostrożna radość? To proste, mam nadzieję, że aktywność Lewicy da impuls do działania innym środowiskom, którym na sercu leży dobro i rozwój Warszawy.
Monopartyjne, wieloletnie władztwo nad Stolicą, nie gwarantuje mieszkańcom optymalnego rozwoju i możliwości wykorzystania wszystkich szans. Bez ucierania poglądów, konfrontowania pomysłów będziemy skazani na bylejakość.
Nie ukrywam, że liczę na aktywność działaczy miejskich w Radzie Warszawy, na pewną wrażliwość społeczną, która będzie w stanie zetrzeć się z wielkim biznesem, akcentując i nagłaśniając interes mieszkańców Stolicy.