Mieszkańcy i aktywiści miejscy alarmują o wycince 10 wiśni rosnących na Mokotowie. Dzielnica tłumaczy, że stanowiły niebezpieczeństwo, a w ich miejsce zasadzone zostaną inne odmiany.
O wyciętych drzewach poinformowało w mediach społecznościowych stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
„Na Wiśniowej na Mokotowie wycięto wiśnie. To kolejna bezsensowna wycinka drzew w ostatnich tygodniach”
– napisali aktywiści.
„Gdzie jest pełnomocniczka ds. zieleni Magdalena Młochowska, która miała tego pilnować? Gdzie jest obiecany trzy lata temu audyt miejskich inwestycji zakładających wycinki drzew”
– pytają aktywiści.
Decyzję o wycince 10 wiśni wyjaśnia Aleksandra Grabarczuk z wydziału promocji i komunikacji społecznej dzielnicy Mokotów.
„Te drzewa nie znikną z ulicy Wiśniowej. Wymieniamy je na nowe. Niemal wszystkie wycinane drzewa to wiśnie, które były sadzone 20-25 lat temu. Była to odmiana krótkowieczna i po prostu drzewa dożyły swojego wieku. Część z nich umarła, część chorowała, były też takie, które stały tylko dzięki stabilizacji przez metalowe osłony”
– przekazała. Podkreśliła, że w to miejsce nasadzone zostaną także wiśnie, ale w odmianie o dłuższej długości życia (odmiana kanzan, pięknie kwitnąca).
„Drzewa nie tylko dłużej pożyją, ale też lepiej sprawdzą się w warunkach pasa drogowego”
– dodała.
Zaznaczyła, że nasadzenia rozpoczną się jesienią tego roku. Natomiast wycinka odbyła się zgodnie z prawem i wydał na nią zgodę marszałek województwa mazowieckiego.
PAP/MK
Od 11 kwietnia przez podmiejską linię średnicową przejedzie tylko 7 pociągów na godzinę