Prezydent Rosji Władimir Putin jest przekonany, że Polska chce zająć zachodnią część Ukrainy.
– Grupy nacjonalistyczne w Polsce chcą przejąć zachodnie terytoria Ukrainy, które Ukraina otrzymała dzięki decyzjom Stalina po II wojnie światowej – powiedział Putin, cytowany przez agencję RIA Novosti.
Przekonywał, że to Rosja może być jedynym realnym gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy w jej obecnych granicach.
– Przyszłość to jest sprawa ukraińskich polityków, którzy moim zdaniem w większości nie myślą o tym, chociaż niektórzy, jak nam się wydaje, już zaczynają myśleć – ocenił Putin na spotkaniu z rosyjską Radą Praw Człowieka.
Odnosząc się do ogłoszonej we wrześniu i oficjalnie już zakończonej mobilizacji wojskowej, prezydent Rosji oświadczył, że „w obecnych warunkach mówienie o dodatkowych środkach mobilizacyjnych po prostu nie ma sensu – i nie ma potrzeby, aby państwo i ministerstwo obrony robili to dzisiaj”.
Według Putina z 300 tys. zmobilizowanych tylko 150 tys. znajduje się w strefie „operacji specjalnej” (Rosjanie nie używają słowa „wojna” – red.), z czego 77 tys. w jednostkach bojowych, a „reszta na drugiej lub trzeciej linii, albo przechodzi dodatkowe szkolenie”.
Tłumaczył, że „specoperacja” na Ukrainie „może być długotrwałym procesem, ale są rzeczy, które trzeba zrobić już teraz”.
– Pojawiły się nowe terytoria, a to dla Rosji poważna sprawa. Co tu ukrywać, Morze Azowskie stało się morzem śródlądowym Federacji Rosyjskiej – stwierdził Putin, podkreślając, że o dostęp do Morza Azowskiego walczył car Piotr Wielki.
Mówił też, że to nie Rosja wywołała konflikt w Donbasie, lecz „nowe władze Ukrainy, które w 2014 r. dokonały zamachu stanu”.
– Wyniki referendów pokazały, że ludzie żyjący na tych terenach chcą być w Rosji, uważają się za część tego świata, część tej przestrzeni, naszej wspólnej kultury, tradycji, języka – przekonywał Putin.