Ruszyły wypłaty dofinansowania do paneli słonecznych z rządowego „Mój prąd”. Planując zakup instalacji fotowoltaicznej warto jednak rozejrzeć się za innymi możliwościami dofinansowania niż 5000 zł z NFOŚiGW. Na przykład Warszawa oferuje swoim mieszkańcom wyższe dotacje, które można połączyć z wymianą ogrzewania. Za 30 tys. zł można na wiele lat zapewnić sobie niemal darmowe ogrzewanie i dostawy prądu.
Spadające ceny paneli fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych i pomp ciepła, coraz grubsze portfele Polaków, preferencyjne kredyty i dotacje oraz presja na ograniczanie smogu sprawiają, że w Polsce rozpoczyna się właśnie boom na domowe odnawialne źródła energii. „Mamy już 85 tys. prosumentów w Polsce. Tylko od początku tego roku przybyło 40 tys. z nich” – wyliczał niedawno minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Co więcej, zainteresowani takimi domowymi OZE mogą już dziś przebierać w mechanizmach wsparcia. Instalując panele fotowoltaiczne można liczyć na dość korzystne rozliczenia ze sprzedawcą energii (net-metering) w ramach których niewykorzystaną od razu energię z paneli słonecznych można wprowadzić do publicznej sieci elektroenergetycznej, a następnie odebrać bez opłat 80 proc. z tak „zmagazynowanej” energii wieczorem lub zimą, gdy brakuje słońca.
Warto jednak rozejrzeć się z których programów skorzystać, bo nie wszystkie można połączyć. Na przykład dotacji do fotowoltaiki z programu „Mój prąd” nie można łączyć z innym dofinansowaniem, ani programem „Czyste Powietrze”. Tymczasem Warszawa oferuje swoim mieszkańcom wyższe wsparcie w ramach „dotacji celowej na finansowanie lub dofinansowanie inwestycji na terenie m.st. Warszawy, służących ochronie środowiska i gospodarce wodnej”.
„Z początkiem września ruszył nabór wniosków w tym programie. Warszawski ratusz dofinansowuje obecnie do 30 proc. kosztów np. paneli fotowoltaicznych, ale nie więcej niż 15 tys. zł” – powiedział, w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl, Michał Skorupa, prezes należącej do Innogy Polska – Foton Technik, która w poprzednim naborze zgłosiła w imieniu swoich klientów najwięcej, bo 459 spośród wszystkich 1,7 tys. wniosków o dotacje. „Dzięki temu przy instalacji fotowoltaicznej o mocy 4,5 kW, kosztującej ok. 22 tys. zł, można otrzymać z ratusza 6,6 tys. zł dofinansowania. Pozostałe koszty można odliczyć od podatku. W efekcie realny koszt takiej inwestycji, zapewniającej 100 proc. pokrycie zapotrzebowania na energię w przeciętnym domu jednorodzinnym, wynoszą zaledwie 12,6 tys. zł, zamiast 22 tys. zł. Tę kwotę możemy ponadto skredytować od 6,7 proc. RRSO. Inwestycja zwraca się w ciągu kilku lat” – dodaje Skorupa.
Stołeczni radni wkrótce powinni przyjąć zmiany w tym programie. Jeżeli panele słoneczne będą połączone z ogrzewaniem elektrycznym lub pompą ciepła, montowanymi w domu ogrzewanym obecnie węglem, biomasą lub olejem, wówczas będzie można otrzymać do 5 tys. zł za każdy kW mocy tych urządzeń. Jeżeli instalacja PV nie będzie powiązana z systemem ogrzewania, bo dom będzie już ogrzewany np. z sieci ciepłowniczej lub gazem, wówczas wsparcie wyniesie do 1,5 tys. zł/kW. W obu przypadkach łączna wartość pomocy na instalację PV nie może przekroczyć 15 tys. zł. Wszystko wskazuje na to, że wsparcie będzie można jednak otrzymać zarówno na instalację PV, jak i pompy ciepła, zapewniając sobie dzięki tej inwestycji niemal darmowe ogrzewanie i dostawy energii elektrycznej po spłaceniu inwestycji.
źródło: liderzyinnowacyjnosci.com