W Warszawie odbyła się w sobotę manifestacje poparcia dla Aleksieja Nawalnego, jednego z liderów antykremlowskiej opozycji. Uczestnicy wznosili hasła wzywające do jego uwolnienia oraz wszystkich więźniów politycznych przetrzymywanych w Rosji.
Demonstranci w Warszawie, których było kilkunastu, zebrali się w południe pod pomnikiem Mikołaja Kopernika. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty nawołujące do uwolnienia lidera rosyjskiej opozycji, nieśli też ze sobą flagi Polski, Rosji i Unii Europejskiej.
Maria Harmas, Rosjanka mieszkająca w Polsce, powiedziała, że powodom sobotniego zgromadzenia jest wsparcie dla Aleksieja Nawalnego dodała, że w sobotę w Rosji i wielu miastach świata odbywają się wiece protestacyjne na znak poparcia i w obronie Aleksieja Nawalnego oraz wielu innych więźniów politycznych. Dodała, że obecnie w Rosji jest około 400 osób uznanych przez Centrum Obrony Praw Człowieka „Memoriał” za więźniów politycznych.
Jesteśmy tutaj po to, żeby żądać uwolnienia Aleksieja Nawalnego oraz wszystkich więźniów politycznych w Rosji, zaprzestania represji i po to, żeby obywatele Rosji mieli prawo do pokojowych zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów
– powiedziała.
Z kolei pod ambasadą rosyjską w Warszawie transparencie z transparentem „Rosjo, nie bój się wolności dla Nawalnego” protestował reżyser i dramaturg Iwan Wyrypajew.
W trakcie trwania demonstracji policjanci informowali przechodniów, którzy zatrzymywali się przed protestującymi o zakazie zgromadzeń i konieczności zachowania odpowiedniego dystansu społecznego. Po trzech kwadransach demonstrujący rozeszli się. Na miejscu było siedem radiowozów.
Nawalny, jeden z liderów antykremlowskiej opozycji, 20 sierpnia trafił do szpitala w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny został przetransportowany do Berlina. 6 października 2020 r. Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) potwierdziła, że Nawalnego próbowano otruć za pomocą bojowego środka porażającego układ nerwowy Nowiczok.
Nawalny został zatrzymany 17 stycznia na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo tuż po przylocie z Berlina. Nakazem sądu został umieszczony w areszcie na 30 dni, do 15 lutego. Rosyjskie służby więzienne domagają się bezwzględnego wykonania wobec niego zawieszonego wyroku, wydanego pięć lat temu. Decyzję o tym sąd podejmie 2 lutego.
PAP/AS