Proces warszawskiej prokurator, która w 2015 r. odmówiła wszczęcia śledztwa ws. afery reprywatyzacyjnej, ma ruszyć w piątek przed stołecznym sądem rejonowym. Prokuratura Krajowa oskarżyła śledczą o niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego.
O akcie oskarżenia w tej sprawie Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej informował w początkach 2021 r. Zdaniem PK oskarżona prokurator w marcu 2015 r. miała po trzech miesiącach odmówić wszczęcia śledztwa, mimo zebranych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne „obszernych materiałów wskazujących na szereg przestępstw popełnionych przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości”.
Jak podawała wówczas prokuratura materiały, które zgromadziło CBA liczyły 20 tomów, z czego 10 tomów to materiały niejawne. Według ustaleń PK prokurator „nie przeprowadziła żadnych czynności mających na celu ich procesową weryfikację” i uznała, że „opisane w materiałach sprawy nie stanowią przestępstw”. PK podała, że prokurator „ograniczyła się do sporządzenia trzech notatek służbowych, w tym jednej z rozmów z funkcjonariuszami CBA”.
O terminie początku procesu poinformowało m.in. prokuratorskie Stowarzyszenie „Lex Super Omnia”, które wspiera oskarżoną. „W najbliższy piątek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa ma się rozpocząć proces prok. Justyny Brzozowskiej. WSW PK oskarża ją o niedopełnienie obowiązków w związku z wydaniem decyzji procesowej” – napisało na Twitterze stowarzyszenie. Jak oceniono, jest ona oskarżona „za wydanie decyzji merytorycznej, która nie spodobała się politykom”, zaś immunitet uchyliła jej Izba Dyscyplinarna SN, która „według polskiego i europejskiego orzecznictwa nie była sądem”.
Rzecznik prasowy PK prok. Łukasz Łapczyński powiedział natomiast PAP: „Chciałbym sprostować powielaną w mediach społecznościowych przez jedno ze stowarzyszeń prokuratorskich informację, jakoby prokurator Justyna B. była oskarżona za decyzję procesową. Jest to fałszywy przekaz; zarzut dotyczy rażących zaniechań przy rozpoznawaniu materiałów wskazujących na szereg przestępstw popełnionych przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości”.
Przypomniał, że śledztwo, którego wszczęcia odmówiła oskarżona, zostało podjęte dopiero w październiku w 2016 r. Jak już w 2021 r. przekazywała PK śledztwo to było „rezultatem dokonanej po reformie prokuratury lustracji zaniechanych śledztw w sprawach o reprywatyzację w Warszawie i Krakowie, która zaowocowała około 300 postępowaniami i skierowaniem do sądów aktów oskarżenia przeciwko kilkudziesięciu osobom”.
Zdaniem oskarżycieli materiał dowodowy, którym już w marcu 2015 r. dysponowała oskarżona prokurator, m.in. „doprowadził do postawienia zarzutów m.in. znanemu warszawskiemu adwokatowi Robertowi N. i byłemu Zastępcy Dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jakubowi R. w związku z reprywatyzacją nieruchomości warszawskich o mieniu wielkiej wartości”.
Prawomocnie immunitet oskarżonej prokurator uchyliła w 2019 r. ówczesna Izba Dyscyplinarna SN. Wcześniej – w pierwszej instancji – uchylenia immunitetu odmówił prokuratorski sąd dyscyplinarny. Sąd ten uznał, że prokurator mogła podjąć decyzję o odmowie śledztwa i że leżało to w zakresie jej uprawnień oraz kompetencji.
Natomiast zlikwidowana latem ub.r. Izba Dyscyplinarna oceniła, że sąd w I instancji skoncentrował się „wyłącznie na atrybucie niezależności prokuratora i na zasadzie swobodnej oceny dowodów”. „Jednocześnie nie chce pamiętać (sąd I instancji – PAP), że dana decyzja procesowa znajduje ochronę wynikającą z zasady swobodnej oceny dowodów dopiero wówczas, gdy postępowanie zostało przeprowadzone w wyczerpujący sposób, co nie miało miejsca w niniejszej sprawie” – uzasadniała zmianę orzeczenia w sprawie immunitetu ta izba.
Według aktualnego podsumowania Prokuratury Krajowej dotychczas w sprawach związanych z „dziką reprywatyzacją” zarzuty przedstawiono 105 osobom, w tym dziewięciu adwokatom, 14 radcom prawnym, trzem notariuszom, 16 funkcjonariuszom publicznym oraz dwóm rzeczoznawcom. Do tej pory skierowano 25 aktów oskarżenia przeciwko 65 osobom. Natomiast wartość wręczonych korzyści majątkowych miała wynieść 45 mln zł, zaś szkoda wyrządzona działaniem podejrzanych – to ponad 350 mln zł.
PAP/MK
Dzięki dofinansowaniu z NFOŚiGW Warszawa kupi 12 autobusów elektrycznych