Politycy PiS nie rozmawiają z nami, bo nie mają o czym, oni żyją w alternatywnej rzeczywistości – powiedziała w czwartek w Radiu Plus wiceszefowa PSL Urszula Pasławska. Oceniła, że „będziemy obserwatorami dekompozycji prawej strony sceny politycznej”.
Pasławska była pytana, czy zostało już ustalone, że to właśnie PSL będzie w przyszłym rządzie kierował resortem rolnictwa.
„Myślę, że niezrozumiałym byłoby, gdyby ktoś inny, a nie PSL brało odpowiedzialność za rolnictwo jako gałąź gospodarki (…). Ustalone będzie wówczas, jeżeli liderzy to podpiszą i ogłoszą, wtedy będziemy mogli rozmawiać o faktach” – powiedziała.
Podkreślała, że PiS nie ma zdolności koalicyjnych i nie toczą się żadne rozmowy między tą partią i PSL-em. Jak mówiła, „posłowie PiS żyją w alternatywnej rzeczywistości”.
„Nie rozmawiają z nami, bo nie mają o czym rozmawiać, my szliśmy (do wyborów) z ideą zmiany (…) mówiąc o tym, że albo trzecia kadencja PiS albo Trzecia Droga” – stwierdziła Pasławska.
Dopytywana, czy słyszała o jakichkolwiek próbach takich rozmów, odparła: „Nie, nie było takich prób i nie ma takich prób”.
W jej ocenie „będziemy obserwatorami dekompozycji prawej strony sceny politycznej i znajdą się prawi i sprawiedliwi, którzy będą chcieli przejść na drugą stronę i to jest dla nas duże wyzwanie jak zagospodarować tych posłów z prawej strony”.
Zastrzegła jednocześnie, że „szansy na przejście nie ma żadnej, natomiast mamy głosy i to są fakty, głosy ze strony Zjednoczonej Prawicy, którzy są zainteresowani tym, aby nie być dzisiaj z Prawem i Sprawiedliwością, z partiami, które nie potrafią oddać władzy”. Dopytywana, czy chodzi o posłów, parlamentarzystów odparła, że tak. „Takie głosy do nas dochodzą” – powiedziała wiceprezes PSL.
Mówiła też o rozmowach partii, które w nowym Sejmie mają stworzyć większość.
„Zręby umowy koalicyjnej już są, wstępnie jesteśmy dogadani. Natomiast ja byłabym zwolennikiem zebrania 248 podpisów od posłów partii demokratycznych celem pokazania bardzo jasnego komunikatu i de facto też postawienia pana prezydenta przed faktem dokonanym, tak żebyśmy nie uczestniczyli w tych dyskusjach kto z kim rozmawia i kto jest lepiej poinformowany” – powiedziała.
Zastrzegła, że „nie mówi, że tak będzie”. „Myślę, że to jest jedna z propozycji, którą warto rozważyć, po to, aby przyśpieszyć proces zmiany władzy” – dodała.
Pasławska oceniła też krytycznie wprowadzenie rotacyjnego stanowiska marszałka Sejmu. Argumentowała, że „potrzeba stabilności i pewności”. W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO – 157; Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) – 65; Nowa Lewica – 26; Konfederacja – 18.
W zeszłym tygodniu odbyły się rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z liderami komitetów wyborczych, które w nowym Sejmie będą mieli swoich przedstawicieli. Po zakończeniu konsultacji prezydent przekazał, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera.
Żródło: PAP.