To będzie chyba pierwsza taka sytuacja w historii, by ktoś wchodził do europarlamentu prosto z aresztu – podkreślił w środę wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poseł elekt (PiS) Paweł Szefernaker, odnosząc się do sprawy Włodzimierza Karpińskiego.
Jak dowiedziało się RMF FM, przebywający w areszcie Włodzimierz Karpiński wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła. RMF FM przekazało też, że Karpiński wysłał już do marszałek Sejmu pismo z oświadczeniem o wyrażeniu zgody na objęcie mandatu. Były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL od lutego przebywa w areszcie. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Do sprawy odniósł się na konferencji prasowej w Koszalinie wiceszef MSWiA, poseł elekt (PiS) Paweł Szefernaker.
„Przez ostatnie osiem lat opozycja wiele mówiła o praworządności, a ta sprawa pokazuje, na jakim poziomie dzisiejsza opozycja reprezentuje praworządność, jeśli dotyczy to właśnie osób z nią związanych” – powiedział Szefernaker.
Zaznaczył, że rozumie, iż „dla wielu wyborców może to być szokujące”, ale w jego ocenie nie zaskoczyło tych, którzy „obserwują życie polityczne i widzieli, jak wygląda zachowanie polityków PO”.
„To będzie chyba pierwsza taka sytuacja w historii, by ktoś wchodził do europarlamentu prosto z aresztu” – podkreślił wiceminister.
Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu i zamierza go objąć. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada kolejnemu kandydatowi – właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
Źródlo: PAP.