W środku nocy na stacji kolejowej w Międzylesiu patrolujący okolicę strażnicy miejscy znaleźli chłopca, który siedział na krawędzi peronu. Okazało się, że od 2 godzin szukała go jego matka. Na szczęście nic mu się nie stało i po chwili był już w objęciach szczęśliwej mamy.
Dochodziła godzina 1.30, gdy strażnicy miejscy patrolowali właśnie ulicę Patriotów. Kiedy dojeżdżali do stacji w Międzylesiu, zauważyli chłopca, który siedział na krawędzi peronu kolejowego.
„Jego nogi zwisały nad torami”
– przekazał Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Strażnicy natychmiast podbiegli do niego i ściągnęli go z peronu. Był roztrzęsiony i mówił niewyraźnie. Funkcjonariusze uspokoili go i zaprowadzili do radiowozu.
„Ponieważ powtarzał, że jest głodny, strażnicy oddali mu swoje kanapki i wodę. Gdy zaspokoił głód, wyjął z kieszeni zabawki i zaczął się nimi bawić w radiowozie”
– przekazał Jabraszko.
Okazało się, że jego rysopis odpowiada podanemu niespełna 2 godziny wcześniej w komunikacie o zaginionym w Śródmieściu. Chłopca intensywnie poszukiwano z użyciem psa tropiącego. O odnalezieniu dziecka powiadomiono policję. Tuż przed drugą w nocy na miejsce zdarzenia przyjechał patrol policji oraz matka chłopca, której przekazano odnalezione dziecko.
PAP/MK/TT SM m.st WARSZAWY
#Międzylesie: podczas nocnego patrolu strażnicy odnaleźli zaginionego nastolatka i zapobiegli tragedii.
Więcej: https://t.co/b5FZDs1gGC pic.twitter.com/zwOaygQO5E— Straż Miejska m.st. Warszawy (@SMWarszawa) July 15, 2022
MIĘDZYLESIE, STRAZ MIEJSKA, NASTOLATEK, WARSZAWA, ŚRÓDMIEŚCIE