41-latek nie pogodził się ze stratą pracy w warsztacie samochodowym. Postanowił utrudnić życie byłemu pracodawcy. Na negatywnych komentarzach zamieszczanych w sieci się nie skończyło. Mężczyzna włamał się do warsztatu, zniszczył stojące tam auta i ukradł sprzęt elektroniczny.
Rzeczniczka Komendy Rejonowej Warszawa IV nadkom. Marta Sulowska przekazała PAP, że policjanci z warszawskiej Woli otrzymali zgłoszenie w sprawie włamania do warsztatu samochodowego. Według ich ustaleń zamaskowany mężczyzna przeskoczył przez ogrodzenie i włamał się do warsztatu.
Po włamaniu mężczyzna uszkodził nie tylko warsztat, ale i auta, które się tam znajdowały.
„Większość z nich miała powybijane szyby, powyrywane lusterka, wgniecione podłokietniki, nawet został wylany olej w bagażniku, który uszkodził tapicerkę jednego z aut”
– wyjaśniła nadkomisarz.
„Sprawca działał wyjątkowo perfidnie niszcząc wszystko, co miał pod ręką. W trakcie dalszych ustaleń okazało się, że z warsztatu, jak i z aut został również skradziony sprzęt elektroniczny”
– przekazała policjantka.
Policjanci, którzy pracowali na miejscu przeprowadzili zabezpieczyli m.in. ślady kryminalistyczne oraz nagranie monitoringu. Sprawca był zamaskowany, istniało prawdopodobieństwo, że związek z tym zdarzeniem ma były pracownik warsztatu – podała.
„Zgromadzony materiał dowodowy tylko to potwierdził. Okazało się, że mężczyzna ma również związek z negatywnymi komentarzami, które wstawiał na temat warsztatu i żądał pieniędzy za ich usunięcie”
– podkreśliła.
41-latek został zatrzymany w województwie świętokrzyskim.
„W trakcie przeszukania pojazdu, który znajdował się na posesji, a następnie lokalu w Warszawie policjanci zabezpieczyli przedmioty pochodzące z włamania”
– zaznaczyła.
„Mężczyzna został doprowadzony do wolskiej komendy. Po zgromadzeniu całości materiału dowodowego, podejrzany usłyszał łącznie 15 zarzutów karnych, dwa dotyczące kradzieży z włamaniem, dziewięć zarzutów uszkodzenia mienia, dwa kradzieży oraz zmuszania do określonego zachowania i ukrywania dokumentu”
– dodała nadkomisarz.
Za zarzucane czyny może mu grozić do 10 lat więzienia.
PAP/MK
Policjanci zatrzymali jednego z podejrzanych o zabójstwo na Nowym Świecie w Warszawie