Sąd zdecydował o umorzeniu postępowania wobec Sławomira Nitrasa. Chodzi o sprawę rzekomego znieważenia działacza organizacji pro-life.
Do zdarzenia miało dojść w 2018 roku w okolicach Placu Defilad w Warszawie. Zdaniem adwokata reprezentującego oskarżyciela prywatnego, poseł PO miał użyć słów: „gnoje”, „gówniarz”, „dureń” oraz „banda psycholi”.
Decyzję sądu komentuje w rozmowie z portalem tvp.info mec. Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris.
Umorzono postępowanie, a sąd stwierdził znikomą szkodliwość społeczną. Na pewno będziemy składać zażalenie
– mówi prawnik.
Sąd miał jednak uznać, że poseł dopuścił się publicznego znieważenia aktywisty oraz naruszył jego nietykalność cielesną.
Z drugiej strony uznał, że stopień szkodliwości społecznej tego czynu jest znikomy i umorzył postępowanie uznając, że nie ma mowy o przestępstwie
– mówi Lewandowski.
Od niego wymagane są wyższe standardy zachowania w przestrzeni publicznej niż od szeregowego obywatela. Przy ocenie stopnia szkodliwości społecznej czynu sąd powinien uwzględnić, że chodzi o reprezentanta narodu
– dodaje.
Czym innym jest zajęcie stanowiska i krytyczne uwagi pod adresem jakiegoś środowiska czy organizacji pozarządowej, a czym innym wyzywanie od „gnojków”, „gówniarzy” i „bandy psycholi”. Tego po prostu nie można akceptować w przestrzeni publicznej
– powiedział adwokat Filip Wołoszczak, który reprezentował oskarżyciela prywatnego.
Źródło: TVP Info,wpolityce.pl