Dwóch polskich żołnierzy zostało poszkodowanych w piątkowym ataku migrantów na granicę w okolicach Białowieży; doznali oni niegroźnych obrażeń – przekazała w sobotę PAP rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.
Jak poinformowała, w piątek w okolicach Białowieży około godz. 18 po stronie białoruskiej w pobliże granicy podjechały ciężarówki. Z samochodów wysiadło ok. 100 – 110 osób.
Ludzie ci zaczęli rzucać kamieniami, konarami drzew, a nawet wyrwanymi z ogrodzenia rurami w kierunku funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i wojska
– powiedziała Michalska.
W tym czasie białoruscy pogranicznicy oślepiali polskie siły laserami i światłami stroboskopowymi. Migranci przerzucili kładkę przez zaporę z drutu kolczastego. Grupa cudzoziemców wdarła się na stronę polską na kilka-kilkanaście metrów.
Osoby te zostały zatrzymane i doprowadzone do linii granicy. Całą akcją kierowały służby białoruskie
– zaznaczyła.
W trakcie tego ataku dwóch polskich żołnierzy zostało niegroźnie poszkodowanych. Udzielono im pomocy na miejscu. Nikt spośród cudzoziemców nie potrzebował pomocy medycznej.
W piątek nie odnotowano więcej prób grupowego nielegalnego przejścia na terytorium RP.
W innych miejscach niewielkie grupy migrantów próbowały nielegalnie przedostać się przez granicę. Osoby te nie były agresywne. Próby te udaremniono
– zapewniła rzecznik.
Straż Graniczna umieściła na swoim Twitterze materiał wideo zrealizowany w czasie próby nielegalnego przekroczenia granicy w okolicach Białowieży. Widać na nim zaporę z drutu kolczastego oraz wiązki świateł kierowanych z Białorusi na polską stronę.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 37 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 8 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią do końca listopada obowiązuje stan wyjątkowy. Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.
PAP/AS
2 komentarze
Niestety sytuacja nadgraniczna jest bardzo niedobra. Łukaszenki zbójeckie prawo pozwala atakować. My musimy się bronić. Żołnierze nasi nie mają łatwo, bo zasieki wybudowane w ekspresowym tempie są jakie są. Budowa. zapory betonowej, właśnie przeobraziła w stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym. Mam nadzieję że nie żyletkowym, a i słupy trzymające ogrodzenie uda się zabetonować. Przepraszam że się czepiam, ale zapora graniczna to w warunkach, niestety bojowych, to sprawa poważna i wymaga fachowców. A czasu mało. Z życzeniami powodzenia.
P.S. Czujniki ruchu, kamery nocnodzienne i inne bajery mogą spokojnie poczekać na lepsze czasy, Przynajmniej różne wiewiórki, koty, żubry i szmuglownicy nie będą zakłócać ciszy nocnej. Będzie mniej sensacji dla korespondentów wojennych. Czuj Duch,
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.