– Sytuacja, w której w ciągu kilkunastu miesięcy symbol Ursynowa zniknie z mapy naszej dzielnicy, to flagowy przykład nieporadności władz samorządowych. Dlaczego Multikino zniknie? Otóż dla tego obszaru uchwalono nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który zamiast funkcji kulturalnych przewiduje w miejscu kina zabudowę mieszkaniowo-użytkową. Jednym słowem – stołeczny samorząd tak pokierował pracami nad planem zagospodarowania, że wykopał z tego miejsca kulturę, a umieścił tam atrakcyjne dla deweloperów zapisy, dzięki którym na Ursynowie powstaną kolejne bloki mieszkalne – stwierdził w rozmowie z portalem Życiem Stolicy radny dzielnicy Ursynów z PiS Mateusz Rojewski.
Po czym dodał po chwili: -Niestety Dzielnica Ursynów zatem ponownie zostanie dogęszczona – tym razem kosztem kultury, rozrywki i gastronomii (gdyż Multikino to przecież nie tylko kinematografia, lecz również liczne usługi, które się w tym multipleksie znajdują).
„Powstała w tej sprawie petycja do prezydenta Trzaskowskiego, którą już na ten moment podpisało ponad 4000 mieszkańców. Niestety, władze miasta pozostają głuche na głos społeczeństwa” – uzupełnił radny PiS.
Patodeweloperka zamiast Tesco na kabatach
W opinii Rojewskiego „większości mieszkańców Ursynowa znana jest – choćby mniej więcej – historia terenu po hipermarkecie Tesco oraz perypetie z tym związane”.
„Początkowo plany wielkiej galerii handlowej, zablokowane protestami społecznymi. Następnie sprzedaż tego terenu kolejnemu inwestorowi i liczne konsultacje, co w tym miejscu ma powstać. Po latach osiągnięto – jak by się mogło zdawać – kompromis” – dodał Rojewski.
Panie burmistrzu @RobertKempa75 jak wiele jeszcze poślizgów i ile lat opóźnień przy budowie tego parku? Dekada? Mieszkańcy Ursynowa są rozczarowani tą nieporadnością ‼️ https://t.co/IijKaEmHxL
— Mateusz Rojewski (@MateuszRojewski) July 15, 2023
„Deweloper początkowo pokazywał piękne wizualizacje i poza mieszkaniówką (na części działki ona powstała i deweloper oczywiście miał do tego prawo jako właściciel) obiecywał m. in. pasaż handlowo-usługowy, przestrzeń
gastronomiczną, biura, kawiarnie, czy zieloną skarpę (na usługowej części działki). Nic bardziej mylnego” – uzuepełnił przedstawiciel PiS.
Rojewski pochwalił się swoją interwencją.
Dzięki zainteresowaniu mediów oraz społeczeństwa obywatelskiego, udało mi się wywrzeć presję na dewelopera (tj. Echo Investment), który ostatnio – ustami swojej rzecznik prasowej – ogłosił, że odstępuje od koncepcji mikrokawalerek na tym terenie. Bardzo to cieszy, ale nie można spocząć na laurach. Trzeba dalej w tej sprawie działać, aby ustna deklaracja znalazła swe potwierdzenie w dokumentacji projektowej. Napisałem w tej sprawie kolejną interpelację, powiadomiłem ponownie media, uruchomiłem petycję do władz miasta i dewelopera, a także zacząłem informować o sprawie mieszkańców Kabat, którzy byli takimi zamiarami dewelopera i biernością władz dzielnicy oburzeni. Będę działał dalej – do skutku, gdyż na Kabatach mieszka ponad 30 000 osób i chcą one czegoś więcej niż plomby pseudomieszkaniowe. Popyt i otwarcie społeczne na usługi są tu bardzo duże. Zwracałem się wielokrotnie do burmistrza Ursynowa o zaproszenie przedstawicieli dewelopera na sesję rady dzielnicy – wówczas jako opozycja zaprosilibyśmy mieszkańców i wszyscy mogliby wspólnie na ten temat porozmawiać. Burmistrz jednak chowa głowę w piasek – stwierdził na koniec.
Żródło: zyciestolicy.pl.com.