Żerowanie na czyjejś śmierci i wykorzystanie tego do celów politycznych było mocno nieuczciwe – powiedział we wtorek w Sejmie rzecznik PiS Rafał Bochenek, odnosząc się do expose Donalda Tuska. Zdaniem posła Radosława Fogla (PiS,) expose nie zawierało prawie żadnego konkretnego przesłania.
Premier Donald Tusk we wtorek w Sejmie wygłosił expose. W jego trakcie przytoczył fragment manifestu Piotra Szczęsnego, który w październiku 2017 r. na pl. Defilad podpalił się w ramach protestu przeciwko polityce PiS.
Bochenek odnosząc się do tego w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie ocenił, że „żerowanie na czyjejś tragedii, na śmierci, wykorzystywanie tego do celów politycznych było mocno nieuczciwe”.
„Zresztą wykazał to również jasno w swoim wystąpieniu szef naszego klubu Mariusz Błaszczak” – dodał Bochenek.
Dopytywany, czy nie zbulwersowało go poniedziałkowe zachowanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wyszedł na mównicę i nazwał Tuska niemieckim agentem, Bochenek odparł, że „premier Jarosław Kaczyński wyraził swoją prywatną opinię i było to już właściwie po zamknięciu dyskusji”.
„Jeżeli chodzi o agresję, wulgaryzmy, obrażanie przeciwników i oponentów politycznych, to widzieliśmy co działo się na wiecach Donalda Tuska” – zaznaczył Bochenek.
Z kolei w ocenie posła Radosława Fogla (PiS), expose Tuska „nie zawierało prawie żadnego konkretnego przesłania”. „Były to raczej publicystyczne dywagacje przemieszane z seansem nienawiści wobec przeciwników politycznych” – podkreślił Fogiel.
„Nie żyjemy w próżni. Znamy dokonania Donalda Tuska jako premiera i naprawdę nie mamy o nich wysokiego mniemania. W związku z tym nawet dając bardzo duży margines zaufania trudno brać jakiekolwiek dzisiaj deklaracje Donalda Tuska za dobrą monetę” – podkreślił polityk PiS.
Źrodło: PAP.