W długi weekend doszło do 625 pożarów, w których zginęły cztery osoby, a 17 zostało rannych – poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski.
Państwowa Straż Pożarna przekazała, że w czasie weekendu, w dniach 11-13 listopada, strażacy interweniowali 2317 razy, w tym przy 625 pożarach, 1442 tzw. miejscowych zagrożeniach oraz 250 fałszywych alarmach. W pożarach zginęły cztery osoby, a 17 zostało rannych. 72 ofiary śmiertelne i 256 rannych zanotowano w związku z tzw. miejscowymi zagrożeniami.
Najwięcej interwencji strażaków dotyczyło wypadków samochodowych – 339, wyjazdów medycznych – 217 i pożarów mieszkań – 234. Do tragedii doszło m.in. we wsi Polskie Olędry k. Pleszewa (Wielkopolskie), gdzie w niedzielę wskutek pożaru domu zginęła 88-letnia kobieta. Syn kobiety w czasie pożaru był na mszy św.
Strażacy wyjeżdżali także do usuwania skutków silnego wiatru – 61 razy, pożarów upraw – 42 razy, zdarzeń chemicznych – 39 i pożarów lasów – 10. 16 razy interweniowali w zdarzeniach związanych z tlenkiem węgla; wskutek zatrucia czadem zginęła jedna osoba, a dwie wymagały pomocy lekarskiej.
Od początku października, czyli umownego początku sezonu grzewczego odnotowano 304 interwencje związane z tlenkiem węgla, 87 podtrucia i dziewięć ofiar śmiertelnych.
Czad czyli tlenek węgla jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i pozbawionym smaku. W układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną 250 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Objawami lżejszego zatrucia są ból i zawroty głowy, osłabienie i nudności. Następstwem ostrego zatrucia – przy dużych stężeniach tego gazu – może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność krążeniowo-oddechowa i śmierć.
Czad powstaje podczas procesu niepełnego spalania materiałów palnych, które występuje przy niedostatku tlenu w otaczającej atmosferze. Ma silne właściwości toksyczne.
PAP/MK
PSP, STRAZ POŻARNA, POŻARY, NIEBEZPIECZEŃSTWO, SŁUŻBY