„Śledztwo w sprawie awarii w oczyszczalni ścieków „Czajka” wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa — Praga Północ” – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Marcin Saduś.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku czynu polegającego na sprawdzeniu poziomu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu mieszkańców w postaci zagrożenia epidemiologicznego i spowodowania dużych zanieczyszczeń środowiska. Za czyn, który miałby zostać popełniony poprzez zanieczyszczenie wody, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Przypominamy, że do awarii doszło w ubiegły wtorek około godziny 5 rano, jednak dopiero po kilkunastu godzinach poinformowano o zaistniałej sytuacji. „Od rana trwa wielki kryzys ściekowy. Prezydent Trzaskowski poinformował po południu, że jest problem, ale po kilku godzinach wiemy, że kryzys jest o wiele bardziej poważny” – powiedział w związku z sytuacją w „Czajce” Kaleta.
Radny zwrócił uwagę, że szef resortu MŚ Henryk Kowalczyk poinformował, że problemy w oczyszczalni są od wtorku, mimo to opinia publiczna dowiedziała się o awarii dopiero w środę.
„We wtorek rano mieliśmy awarię jednego kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni „Czajka”. Dzień później okazało się, że również drugi kolektor przestaje funkcjonować” — powiedziała Tomusiak.
„Trzy tysiące lirów ścieków na sekundę z lewobrzeżnej Warszawy wpływa do Wisły, a mieszkańcy Warszawy, którzy mieszkają kilkanaście kilometrów dalej nie mają o tym informacji lub mają bardzo opóźnioną informację w tej sprawie. Jest to bardzo niepokojące. Rafał Trzaskowski powinien dokonać wszelkich starań, aby ta awaria została jak najszybciej usunięta” – powiedział Kaleta.