Polsko-niemieckie pojednanie utknęło w miejscu i nie jest to wina strony polskiej. Przez lata strona niemiecka nie podejmowała żadnych działań w sprawie upamiętnienia polskich ofiar III Rzeszy – pisze w artykule opublikowanym w piątek na portalu „Wszystko co najważniejsze” prof. Wojciech Roszkowski.
„Były upamiętnienia Żydów, Romów, a nawet homoseksualistów, tylko ofiary polskie nie mogły się doczekać takiego aktu. Ostatnio pojawiły się oznaki gotowości do podjęcia jakichś działań w tym kierunku, ale nagle, na początku czerwca, niemiecka minister kultury Claudia Roth przybyła do Polski niespodzianie z ofertą wzniesienia zamiast pomnika ofiar polskich… Domu Niemiecko-Polskiego jako miejsca +debaty+ o +tysiącletnich dziejach stosunków polsko-niemieckich+. Zamiast stawienia czoła faktom i problemom do rozwiązania oferuje się nam niekończącą się debatę na inny temat” – uważa historyk.
Jego zdaniem „Niemcy muszą dziś naprawdę przemyśleć swój stosunek do Polski”, a „rachunek za potworne straty, jakich Polska doznała w wyniku agresji z 1 września 1939 roku, nie może być przez nich jednostronnie uznany za przedawniony”.
„To nie winowajca ustala wielkość krzywd, które wyrządził. Rachunek polski jest i tak niezbyt wygórowany, a udokumentowany jest aż nadto dobrze” – podkreśla Roszkowski.
Jak przypomina, „relacje polsko-niemieckie trwają już z różnym powodzeniem od ponad tysiąca lat”, „były w tym okresie czasy lepsze, były też gorsze, a o pozytywnych elementach wpływu kultury niemieckiej w historii Polski nie należy zapominać”.
„Były jednak także lata dramatycznie złe. Wystarczy przypomnieć rozbiory polsko-litewskiej Rzeczypospolitej pod koniec XVIII wieku, Kulturkampf, działania Hakaty, wrogość Republiki Weimarskiej do Polski odrodzonej po 1918 roku, a wreszcie długofalowe konsekwencje najazdu niemieckiego z 1 września 1939 roku i ludobójczą politykę niemieckiej III Rzeszy wobec ludności Polski” – wymienia badacz.
„Gdyby nie niemiecka inwazja, nie byłoby inwazji sowieckiej z 17 września 1939 roku, a w ostatecznym rozrachunku – klęski Polski w obozie zwycięzców, Polski opanowanej po 1945 roku przez ZSRS i sowietyzowanej przez 45 lat. Pod względem poziomu dochodu na głowę polska gospodarka rywalizowałaby dziś z hiszpańską czy fińską, tak jak było w latach 30., a nie z mozołem odrabiała straty z trzech zniewolonych pokoleń”.
Tekst pochodzi z kolejnej odsłony projektu „Opowiadamy Polskę światu” realizowanego przez Instytut Nowych Mediów – wydawcę miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze”. Teksty o bohaterstwie Polaków w II wojnie światowej ukażą się w kilkudziesięciu krajach świata. Partnerem projektu są PFN, IPN, MSZ i PAP.