Funkcjonariusze zatrzymali 33-latka podejrzanego o 48 kradzieży paliwa na stacjach w różnych częściach Warszawy – poinformowała w piątek kom. Paulina Onyszko z KRP VI. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Policjanci przy ul. Kijowskiej zatrzymali do kontroli volkswagena, który nie miał wymaganych przepisami świateł. Gdy sprawdzili tablice rejestracyjne pojazdu okazało się, że należą one do innego samochodu marki Kia.
„33-latek siedzący za kierownicą nie chciał wyjaśnić, do kogo należy auto i kto dokonał zamiany tablic”
– podała kom. Paulina Onyszko.
Dodała, że funkcjonariusze sprawdzili w systemie numer VIN volkswagena i ustalili jego prawowitą właścicielkę.
„Mundurowi postanowili dokładnie skontrolować mężczyznę i przeszukać pojazd”
– wyjaśniła kom. Paulina Onyszko.
W bagażniku znaleźli kilka kanistrów o różnej pojemności. W dwóch znajdowało się paliwo. Policjanci zaczęli podejrzewać, że kontrolowany przez nich volkswagen był wykorzystywany do kradzieży paliwa na stacjach. Ich przypuszczenia potwierdziły się.
„Dowodem na to były nagrania z kamer monitoringu”
– przekazała kom. Paulina Onyszko.
Policjanci zatrzymali 33-latka, a dochodzeniowcy powiadomili o sprawie inne jednostki policji. Wtedy wyszło na jaw, że mężczyzna dopuszczał się kradzieży paliwa nie tylko na terenie Pragi Północ, Białołęki i Targówka, ale również w innych częściach Warszawy.
„Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodził, że 33-latek od końca września ubiegłego roku do 8 stycznia br. dopuścił się aż 48 kradzieży paliwa na kwotę około 8 tys. złotych”
– poinformowała kom. Paulina Onyszko.
Mężczyzna usłyszał zarzuty. Może mu grozić kara do pięciu lat więzienia.
PAP/MK
Policja zatrzymała 3 osoby, które w mieszkaniu na Bemowie produkowały papierosy