Od rana odnotowano pół tysiąca zgłoszeń w dyspozytorni medycznej w Warszawie, z czego 80 procent to urazy – poinformowała we wtorek PAP rzecznik prasowa wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz.
Śliskie chodniki i drogi sprawiły, że od rana intensywnie pracuje pogotowie. Rzecznik prasowa wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz poinformowała we wtorek PAP, że od rana w Dyspozytorni Medycznej w Warszawie, obejmującej stolicę i powiaty okołowarszawskie odnotowało 500 zgłoszeń, z czego 80 proc. stanowiły urazy.
Filipowicz zapewniła jednocześnie, że pomoc jest na bieżąco dysponowana do tych przypadków, które wymagają interwencji ratownictwa.
„Obecnie sytuacja trochę się ustabilizowała. Najgorzej było rano”
– powiedziała PAP Filipowicz.
Rzecznik Meditransu Piotr Owczarski przekazał z kolei PAP, że od rana na żadnej z 38 ośmiu stacji wyczekiwania pogotowia ratunkowego nie ma ani jednego wolnego ambulansu.
„Oznacza to, że wszystkie zespoły, które są w systemie od samego rana są w trasie, czyli albo jadą do pacjentów albo są w drodze do szpitali. Sytuacja jest trudna. Żaden członek zespołu ratownictwa medycznego nie miał ani minuty przerwy”
– powiedział we wtorek PAP Owczarski.
Zarząd Oczyszczania Miasta wystosował we wtorek rano apel do zarządców dróg i chodników.
„Zarządcy wyjdziecie do działań. Chodniki w Warszawie są oblodzone, to trudne warunki dla pieszych. Wspólnie zadbajmy o bezpieczeństwo mieszkańców stolicy”
– napisał ZOM.
PAP/MK