Trójka znajomych pod wpływem alkoholu zniszczyła samochód. Po zatrzymaniu grozili policjantom, a jeden z nich powołał się na ojca prawnika, który „go wybroni”. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.
W nocy z 21 na 22 lipca ul. Belgradzką, na warszawskim Ursynowie spacerowało troje znajomych. Na ich drodze stanął jednak zaparkowany samochód marki Dodge. Widok auta mocno zdenerwował 20-latka, jego rok młodszą dziewczynę i 19-letniego kolegę, którzy postanowili wyżyć się na cudzej własności.
– Siłą wyrwali przednie i tylne wycieraczki, powodując uszkodzenia na kilkaset złotych, a następnie poszli dalej – mówi podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.
Właściciel dodge’a powiadomił o zniszczeniach mundurowych. Policjanci szybko zebrali dowody w tej sprawie i ustalili sprawców. Nie pozostało nic innego, jak tylko ich zatrzymać.
Z 19-latkiem problemu nie było – mężczyzna przyznał się do winy i wytłumaczył, że cała trójka była pod wpływem alkoholu. Trudniejsze dla funkcjonariuszy było spotkanie z 20-latkiem i jego dziewczyną.
– Podejrzany absolutnie zaprzeczał, jakoby miał brać udział w przestępstwie. Podczas zatrzymania nie szczędził słów wulgarnych tak samo, jak jego partnerka. Mężczyzna dawał do zrozumienia policjantom, że ustalenie, jakimi samochodami jeżdżą, nie jest problemem – relacjonuje podkom. Koniuszy.
Na koniec 20-latek wyraźnie dał znać policjantom, że jego ojciec jest prawnikiem i na pewno wybroni swojego syna. Policjanci przyjęli tę informację do wiadomości i przewieźli mężczyznę oraz 19-latkę do policyjnego aresztu. Całej trójce grozi teraz do 5 lat więzienia.
źródło: policja
Areszt dla kierowcy, który dźgnął nożem pieszego w centrum miasta
WARSZAWA, URSYNÓW, AUTO, USZKODZONE AUTO, PIJANI, GROŹBY, ZATRZYMANIE