Nie ustaje krytyka powolnego wdrażania i zbyt dużej biurokracji przy udzielaniu pomocy firmom dotkniętym ograniczeniami z powodu pandemii koronawirusa. Wypłaty się opóźniają, a procedury są zbyt skomplikowane, dla wielu firm pomoc może nadejść za późno – alarmuje w środę niemiecka prasa.
Tłem krytyki jest z jednej strony opóźnienie w wypłacie listopadowych dotacji dla firm. Wypłata za pośrednictwem landów rozpoczęła się dopiero we wtorek. Z drugiej strony krytykuje się warunki pomocy pomostowej. W przeciwieństwie do pomocy udzielonej w listopadzie i w grudniu, teraz nie są zwracane straty w dochodach, ale operacyjne koszty stałe.
Jak pisze tygodnik „Spiegel”:
Od początku pandemii rząd zdecydował się na kompleksowe programy pomocowe, które mają powstrzymać skutki pandemii dla firm i chronić miejsca pracy. Ale program pomocy z listopada i grudnia oraz pomoc pomostowa sprawiły, że powstał złożony system, który dla wielu ludzi jest trudny do zrozumienia. Ostatnio wystąpiły opóźnienia w wypłacie listopadowej pomocy
Niemieccy doradcy podatkowi krytykują przepisy. Stowarzyszenie doradców podatkowych narzeka, że wnioski o państwową pomoc pomostową w czasie kryzysu koronawirusowego wymagają obecnie wielu korekt. „Zakładam, że ze względu na nową zasadę kosztów stałych, od 80 do 90 procent wszystkich wniosków o pomoc pomostową będzie musiało zostać rozpatrzonych ponownie” – powiedział prezes stowarzyszenia Harald Elster gazecie „Welt”. W rezultacie wiele firm musiałoby albo zwrócić już wypłaconą pomoc, albo otrzymałyby mniej pieniędzy, niż początkowo sądzono.
Elster chce dłuższego okresu składania wniosków, aby zmienić już złożone wnioski. „Musimy przedłużyć termin do 28 lutego” – powiedział. Jak dotąd obowiązuje termin 31 stycznia. Dopiero niedawno, po konsultacji z Komisją Europejską, Federalne Ministerstwo Gospodarki dało jasno do zrozumienia, że pomoc pomostowa może stanowić jedynie wkład w niepokryte koszty stałe. Regulacje dotyczące drugiej pomocy drugiej pomostowej zostały dostosowane w związku z unijnymi przepisami dotyczącymi pomocy publicznej.
Jak pisze „Frankfurter Allgeneine Zeitung”:
Niemal rok po wybuchu pandemii w środowisku biznesowym panuje ogromna frustracja […] większość przedsiębiorców nadal popiera ograniczenia przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Ale sposób, w jaki politycy łagodzą konsekwencje gospodarcze, budzi wiele niechęci. Obiecywano, że będzie szybko i bez zbędnej biurokracji, ale coraz nowe szczegółowe regulacje komplikują wnioski i opóźniają wypłatę
Według ankiety przeprowadzonej przez stowarzyszenie branżowe HDE wśród 1500 firm, około 80 procent przedsiębiorców uważa, że obecne środki pomocy nie są wystarczające, aby zapewnić środki do życia.
Friedrich Merz, jeden z trzech kandydatów na przewodniczącego partii CDU, zaapelował na łamach dziennika „Bild” o szybkie złagodzenie obecnych ograniczeń:
Szczególnie niepokoją mnie małe i średnie firmy. Muszą jak najszybciej wyjść z blokady, jak najszybciej wrócić do normalnych praktyk biznesowych, przestrzegając zasad higieny
Lockdown w Niemczech trwa od połowy grudnia i został ostatnio przedłużony do końca stycznia. Na zaplanowanej na 25 stycznia konferencji premierów krajów związkowych z kanclerz Merkel najprawdopodobniej zapadnie decyzja o jego przedłużeniu.
PAP/AS
Coraz więcej młodych i wykształconych Niemców opuszcza swój kraj