Liczymy, że dojdzie do porozumienia z Komisją Europejską w sprawie KPO, ale wszystko teraz musimy mieć jasno określone na papierze, bo w ustne deklaracje chyba nie możemy wierzyć – podkreślił we wtorek wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
Arkadiusz Mularczyk w Polskim Radiu 24 był pytany o stan negocjacji Polski w sprawie KPO oraz o to, czy minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk rzeczywiście zażądał od Komisji Europejskiej informacji na piśmie w sprawie stanu realizacji przez Polskę tzw. kamieni milowych.
Mularczyk przypominał, że wciąż ponosimy jako kraj np. gigantyczne koszty w związku z wojną na Ukrainie.
Te środki są nam potrzebne i myślę, że powinno nastąpić pewne opamiętanie wśród establishmentu europejskiego, który za namową partii opozycyjnych chce tu bardzo szkodzić rządowi
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Liczymy na opamiętanie, że dojdzie do porozumienia, ale wszystko musimy mieć jasno określone na papierze, bo w ustne deklaracje chyba nie możemy wierzyć
— dodał.
Mularczyk był dopytywany, czy rozważano „poświęcenie” za KPO ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który nie chce żadnych ustępstw wobec KE, a wobec którego wniosek o wotum nieufności ma złożyć opozycja. Według wiceszefa MSZ „na obecnym etapie nie są możliwe głębokie rekonstrukcje w rządzie czy wyrzucanie kogoś z rządu”.
To wiązałoby się z destabilizacją polityczną naszego obozu
— zauważył.
W obecnym etapie nie jesteśmy w stanie sobie pozwolić na żadne daleko idące zmiany w rządzie. Jesteśmy w stanie wynegocjować środki w najbliższych tygodniach z KPO i wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać kolejne wybory i wspólnie rządzić Polską
— podkreślił Mularczyk.
Źrodło: PAP.