Mam ogromną nadzieję, że „tak” dla ustawy o in vitro powie każda strona tej wysokiej izby, jak również prezydent Andrzej Duda – powiedziała w środę w Sejmie Małgorzata Rozenek-Majdan podczas debaty nad projektem ustawy o refundacji in vitro.
Sejm przeprowadził w środę pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o refundacji in vitro.
Głos w debacie zabrała m.in. przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla in vitro” Małgorzata Rozenek-Majdan. „To ważny dzień. Ważny dlatego, że wyraźnie pokazuje, że teraz żyjemy w państwie, które bardzo poważnie traktuje obietnice złożone swoim wyborcom i nie lekceważy głosu społecznego” – powiedział Małgorzata Rozenek-Majdan.
Dodała, że wysoka frekwencja w ostatnich wyborach dała obecnemu Sejmowi bardzo silny mandat do realizowania woli obywateli.
„A wola obywateli w sprawie in vitro jest liczbowo bardzo zgodna z frekwencją. Ponoć 70 proc. polskiego społeczeństwa popiera nie tylko metodę in vitro, ale również jej refundowanie z budżetu państwa” – wskazała przedstawicielka wnioskodawców.
Podziękowała wszystkim zaangażowanym w przygotowanie projektu, m.in. politykom PO Ewie Kopacz, Agnieszce Pomasce i Donaldowi Tuskowi.
„Refundowanie in vitro jest wyrównaniem szans dla wszystkich do tego, żeby zostać rodzicami, więc szans na szczęście” – podkreśliła Rozenek-Majdan.
Jak dodała, osoby, które składały podpisy pod obywatelskim projektem ustawy mówiły, że „ten projekt nie tylko daje szanse na zostanie rodzicami, ale przede wszystkim jest takim symbolem powrotu do normalności”. „W imieniu tych wszystkich osób chciałabym bardzo serdecznie podziękować” – powiedziała przedstawicielka wnioskodawców.
Zaznaczyła, że poparcie dla ustawy wyraziły osoby o różnych poglądach politycznych. „Mam ogromną nadzieję, że +tak+ dla tej ustawy powie każda strona tej wysokiej izby, jak również +tak+ tej ustawy powie pan prezydent (Andrzej Duda)” – podkreśliła.
Rozenek-Majdan zapowiedziała również prace nad kolejnym projektem obywatelskim, który tym razem będzie dotyczył mowy nienawiści i hejtu.
„Niestety, przykłady takiej mowy nienawiści i hejtu znajdują się również na sali plenarnej. Myślę, że pora skończyć z bezkarnym i, jak pokazuje historia parlamentarna, bardzo szkodliwym, nawet śmiertelnie, mówieniem bardzo szkodliwych i nieprawdziwych słów” – dodała.
Żródło: PAP.