„Państwo, jako służby PiS możecie pobrać wizję i fonię od Policji, od ABW. Tak jak to cały czas robicie. Nie ma potrzeby przychodzić” – tak Marta Lempart zza zamkniętych drzwi wytłumaczyła dziennikarzom TVP niewpuszczenie na konferencję prasową Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Oprócz widzów TVP i TV Republika ograniczony dostęp do wypowiedzi przedstawicielek OSK mają czytelnicy Gazety Polskiej. Podczas konferencji liderki protestu przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego apelowały „do wszystkich instytucji unijnych i parlamentarzystów. Oczekujemy, że podejmiecie działania, by KE wszczęła procedurę wobec Polski”.
Wezwały również na pomoc inne podmioty ponadnarodowe „Jeśli chodzi o osoby bezpośrednio dotknięte oświadczeniem pani Przyłębskiej (tak liderki OSK nazywają wyrok Trybunału Konstytucyjnego), jest do wykorzystania skarga indywidualna do Komitetu Praw Człowieka ONZ”.
Liderki OSK oprócz konfliktów na poziomie prawa państwowego zauważają także rozdarcia niszczące spokój w polskich rodzinach. Próbują temu zaradzić w konkretnych sposób. „Powołujemy osoby moderatorek, które będą siecią działaczek Strajku (Kobiet) i okołostrajkowych, które będą służyły swoim wsparciem, gdy będzie potrzebna ingerencja w rozmowy między uczniami a ich rodzicami, którzy zmuszają swoje dzieci do uczestnictwa w obrządkach religijnych czy lekcjach religii.”
Oprócz zagadnień światopoglądowych poruszono także kwestie bytowe. „Postulujemy objęciem prawa do zasiłku wszystkich osób bezrobotnych, młodych osób, które jeszcze nie podjęły pracy.”
Ostatnie dwie propozycje wprost skierowane są do młodzieży szkolnej i absolwentów, którzy z racji braku lepszych rozrywek licznie stawiają się na manifestacjach. Zastanawia, czy te postulaty będą na tyle atrakcyjne, że wygrają z ofertą na nowo otwartych galerii handlowych.
