Działacz LGBT zarzucił policji bezczynność w sprawie pobicia homoseksualisty. „Od policjanta usłyszał, że to nie jego rewir i żeby przyszedł z rana. Tak wygląda ochrona oprawców” – relacjonował. Policja odniosła się do całego zdarzenia i okazało się, że pobity mężczyzna był pod wpływem alkoholu i nie chciał pomocy medycznej.
„Poznajcie Serhiia, mieszka w Krakowie. W nocy napadło na niego dwóch facetów. Dostał w twarz, został pobity z wyzwiskami »pedał«. Pobity pojechał na komendę – tam od policjanta usłyszał, że to nie jego rewir i żeby przyszedł z rana. Tak wygląda ochrona oprawców” – napisał Staszewski na Twitterze.
Sprawę skomentowała małopolska policja. W tweecie wskazano, że mężczyzna przyszedł na komisariat godzinę po zdarzeniu. Co więcej, był pod wpływem alkoholu i nie chciał podać swoich danych. „Pan przyszedł na komisariat niemal godzinę po zdarzeniu, miał 2 promile i nie chciał podać danych. Pomocy medycznej nie chciał Uzgodniono, że zawiadomienie złoży na następny dzień, po wytrzeźwieniu. A z tym rewirem…sprawę będzie prowadził sąsiedni komisariat właściwy miejscowo„ – czytamy.
Pan przyszedł na komisariat niemal godzinę po zdarzeniu, miał 2 promile i nie chciał podać danych. Pomocy medycznej nie chciał Uzgodniono że zawiadomienie złoży na następny dzień, po wytrzezwieniu. A z tym rewirem…sprawę będzie prowadził sasiedni komisariat właściwy miejscowo
— Małopolska Policja (@kwpkrakow) September 13, 2020
Gazeta.pl, czyli kolejna przybudówka Wyborczej poucza media jak pisać o LGBT…
LGBT, DZIAŁACZ LGBT, POLICJA, POBICIE, HOMOSEKSUALISTA, KŁAMSTWA