Kolejny etap budowy tramwaju na Wilanów spowodował gigantyczne utrudnienia na Mokotowie. Zamknięcie wjazdu z ulicy Gagarina w Sułkowicką, a w związku z tym wysłanie autobusów na objazdy, spowodowało, że już i tak sparaliżowany komunikacyjnie Mokotów, praktycznie stanął.
Sfrustrowani kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej uskarżają się przede wszystkim na zbyt późną informację o zmianach w ruchu, którą ratusz przekazał dopiero w piątek, na dwa dni przed wprowadzeniem zmian.
Zamknięcie wjazdu w Sułkowicką spowodowało, że autobusy, które do tej pory właśnie tą ulicą objeżdżały utrudnienia związane z budową, zostały skierowane w wąskie ulicę Nabielaka i Sielecką by dojechać do Chełmskiej.
Takie rozwiązanie spowodowało gigantyczne korki, w których tkwią autobusy komunikacji miejskiej pełne sfrustrowanych pasażerów zaskoczonych zmianami tras autobusów.
Jakby tego było mało Zarząd Transportu Miejskiego zabrał mieszkańcom Mokotowa linię 167, którą skierowano na trasę objazdową na Wisłostradę i na Ochotę.
Taka sytuacja ma potrwać do końca tygodnia.
„Czekamy jak wykonawca skończy prace na skrzyżowaniu. Roboty trwają tam nieprzerwanie przez 24 godziny na dobę. Jeśli uda się je skończyć wcześniej, to autobusy wrócą na Sułkowicką. Niestety to skrzyżowanie od początku remontu jest wąskim gardłem”
– powiedział dyrektor miejskiego Biura Zarządzania Ruchem Drogowym Tamas Dombi.
Na te utrudnienia ma też wpływ kolejny etap remontu placu Na Rozdrożu. W środę drogowcy zwęzili Aleje Jerozolimskie w okolicy placu, a kierowcy utknęli w korkach.
PAP/MK