„Nie chcemy upadłości Modlina, ale nie mamy wpływu na jego przyszłość” tak o przyszłości portu mówił Mariusz Szpikowski – Prezes PPL. Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” jest zainteresowane sprzedażą udziałów w lotnisku. Oczywiście gdyby pojawiła się oferta kupna. Lotnisko obecnie chce wyemitować obligacje na kwotę 60 mln złotych. Środki miałyby zostać przeznaczone na inwestycje w infrastrukturę lotniska. PLL nie zgadza się na to, bowiem według władz spółki PPL nie są one konieczne.
„W naszej ocenie one przekraczają zdecydowanie tę kwotę” powiedział Szpikowski. Został w czwartek poinformowany o zwołaniu zgromadzenia wspólników Modlina celem podjęcia decyzji o zaciągnięciu zobowiązań. Według Szpikowskiego błędny jest model biznesowy lotniska.
„Spółka nie jest w stanie się utrzymać mimo takiej liczby pasażerów, mimo takiej struktury. Znaczy to, że coś jest źle w modelu biznesowym.”.
Zdaniem Szpikowskiego przyczyna leży m.in. w umowie z Ryanair. Duże zaniepokojenie PPL budzi także wysokość nakładów remontowych.”
Słaby model biznesowy?
Szpikowski powiedział, że PPL nie ma dziś żadnych możliwości kształtowania przyszłości lotniska. Jak twierdzi, PPL nie jest zainteresowany upadłością lotniska, ale jego utrzymaniem. Wskazał, że mimo rozbudowy Lotniska Chopina do maksymalnych rozmiarów, między 5 a 15 milionów pasażerów będzie musiało być obsłużonych poza Okęciem.
„Stąd też Radom, ale Modlin miałby co robić. Tylko żeby robił to na zdrowych zasadach, a nie przepompowywał pieniądze do Ryanair.”.
Jego zdaniem teza, że PPL są zainteresowane upadkiem Modlina, aby ruch z tego lotniska przejął Radom jest „mocno karkołomną”. Prezes PPL odniósł się także do pytania o propozycję samorządu Mazowsza, aby wykupić udziały PPL w Modlinie.
„Ja słyszałem bardzo dużo wszelkiej wrzawy, która była w mediach (…). Ile z tej wrzawy przełożyło się – nie mówię nawet na ofertę – ale na zaproszenie do rozmów z tej sprawie? To było to zero.”.
Mówiąc o przyszłości lotniska w Radomiu prezes PPL powiedział, że realne terminy wykonania robót budowlanych wskazują, iż budowa lotniska zakończona zostanie w październiku 2020, a zimą 2020/2021 r. lotnisko to zostanie uruchomione.
W ubiegłym tygodniu media pisały, że od półtora roku podwarszawski port nie inwestuje, bo nie ma zgody udziałowców. Blokowanie inwestycji przez udziałowca PPL może spowodować problemy z płynnością finansową. – Gdyby został zatwierdzony pierwszy plan rozwoju, w którego ramach planowaliśmy emisję obligacji wartych 60 mln zł, już w trzecim kwartale tego roku mielibyśmy rozbudowany terminal, trzy nowe płyty postojowe i wyremontowane dotychczasowe” – mówił wiceprezes portu Modlin Marcin Danił.
Wspólnikami spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin są: Agencja Mienia Wojskowego (34,43 proc. udziałów), województwo mazowieckie (30,37 proc. udziałów), Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (30,39 proc. udziałów) oraz Nowy Dwór Mazowiecki (4,81 proc. udziałów).
1 komentarz
Być może pieniądze są potrzebne na priorytetowe, ogłoszone kilka lat temu sztandarowe inwestycje uruchomienie pięknego nieczynnego lotniska w Radomiu, a także dalszą rozbudowę przyszłościowego europejsko centralnego lotniska pod Łodzią do którego pasażerowie dowożeni będą poddźwiękową arterią kolejową lecącą w tunelu próżniowym na specjalnej poduszce magnetycznej. Myśle, że koncepcja jest słusznie ekscytująca i ustanowi nas w czołówce światowej innowacyjności, zwłaszcza że rysuje się możliwość rozwożenia pasażerów do kilku stolic ościennych państw w okół naszej ojczyzny. Może dla tej idei warto poświecić Modlin, zwłaszcza, że z Modlina można z powodzeniem pasażerów też zabierać.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.