Policjanci z wilanowskiego wydziału kryminalnego zatrzymali 30-latka podejrzanego o posiadanie około 250 gramów środków odurzających. Policjanci operacyjnie ustalili, że mężczyzna może mieć w mieszkaniu znaczną ilość nielegalnego suszu. W trakcie przeszukania jego mieszkania jedną część marihuany znaleźli w garnku za lodówką, drugą część suszu ujawnili w szafce typu barek w segmencie pokojowym. Podczas rozpoczęcia czynności, mężczyzna nie przyznawał się do posiadania narkotyków. Po ich znalezieniu nie miał wyjścia, przyznał się, że należą do niego. Podejrzany usłyszał zarzuty, za które teraz może zostać skazany na 3 lata więzienia.
Po operacyjnych ustaleniach kryminalni zapukali do drzwi mieszkania 30-latka. Według informacji, miał on posiadać środki odurzające. Wewnątrz funkcjonariusze zastali podejrzanego oraz jego 24-letnią konkubinę. Mimo tego, że w mieszkaniu wyczuwalna była wyraźna woń charakterystyczna dla marihuany, gospodarz domostwa twierdził, że nie ma żadnych narkotyków.
W trakcie przeszukania w kuchni za lodówką kryminalni znaleźli garnek, w którym znajdował się nielegalny susz. W szafce, w segmencie pokojowym funkcjonariusze ujawnili kolejną część marihuany. Badanie narkotesterem wykazało, że są to narkotyki. Zastały zabezpieczone w policyjnym depozycie.
Będąca w mieszkaniu konkubina twierdziła, że nie wiedziała nic na temat środków odurzających. Jej partner został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na 3 lata więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.
źródło/zdjecie: policja
WARSZAWA, WILANÓW, NARKOTYKI, MARIHUANA, POLICJA