Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie znacznej ilości narkotyków. 20-latek zabronione substancje miał nie tylko przy sobie. Okazało się, że znaczne ich ilości ukryte były w aucie – poinformowała we wtorek nadkom. Marta Sulowska, oficer prasowa Komendy Rejonowej Warszawa IV.
Jak relacjonuje policjantka funkcjonariusze z Bemowa w trakcie służby zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok patrolu zmienił kierunek marszu i przyspieszył idąc w kierunku zaparkowanego opla.
„Policjanci postanowili sprawdzić o co chodzi. Podczas legitymowania mężczyzna unikał odpowiedzi na pytania dotyczące posiadania substancji zabronionych. Okazało się, że w kieszeni spodni 20-latek posiadał kilka tabletek MDMA”
– podała nadkom. Marta Sulowska.
Dodała, że w bagażniku opla należącego do mężczyzny funkcjonariusze znaleźli m.in. 1,5 kg marihuany oraz inne substancje psychotropowe w postaci metamfetaminy (300 gramów), mefedronu (400 gramów), extasy (400 gramów), amfetaminy (ponad 300 gramów), ketaminy (80 gramów), oznaczone jako GBL (950 ml) i grzybki (500 gramów).
Mężczyzna został zatrzymany.
„Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, liczne substancje zostały zabezpieczone i przekazane do dalszych badań”
– poinformowała Sulowska.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Po zgromadzeniu materiału dowodowego podejrzany usłyszał zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii tj. posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych oraz posiadania kilku tabletek MDMA.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. 20-latkowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
PAP/MK
„Pracuję i płacę podatki, idźcie łapać przestępców”- tak tłumaczył się z posiadania narkotyków
WARSZAWA, BEMOWO, NARKOTYKI, 20-LATEK, POLICJA, DILER
