Opozycja mieniąca się demokratyczna wiele mówi o praworządności, demokracji, kultury itd. Niestety niektórzy działacze, a zwłaszcza zwolennicy w sposób szczególny rozumieją te słowa. Nowy narybek „Koalicji Obywatelskiej” Michał Kołodziejczak znany jest z obrażania polityków (cyt. świńskie ryje polityków, szczurku itd). Także zwolennicy nie przebierają w słowach, przekraczając często wszelkie granice. Ostatnio hejt dotknął kandydata PIS do Senatu z okręgu Gdańsk-Sopot, aktualnego prezesa Elewarru Huberta Grzegorczyka (PIS), kontrkandydata Bogdana Borusewicza (Pakt Senacki). Poniżej wpisy:
Zachowanie tych hejterów, wcale nie pomaga Bogdanowi Borusewiczowi (który uchodzi za pewnego kandydata). Natomiast paradoksalnie przysłużyło się kandydatowi PIS, zwróciło bowiem na niego uwagę i był doskonałą okazją do odpowiedniego zaprezentowania się. cyt. Opozycjo, zachowajcie więcej kultury, a nie posługujcie się wyzwiskami w stosunku do mnie i innych polityków Prawo i Sprawiedliwość PiS Gdańsk. Celem języka nienawiści jest przede wszystkim zdemoralizowanie społeczeństwa, osłabienie naszych wartości. Na to nie możemy się godzić. Panie Bogdan Borusewicz liczę na dyskusję na argumenty o przyszłości Gdańska, Sopotu i Pomorza.
Gwoli ścisłości, oczywiście hejterów mamy po różnych stronach barykady, nie jest to atrybut tylko jednej czy drugiej partii. A co do ich zachowania, zastanawiam się czy nie jest ono w rzeczywistości kontrskuteczne?