Europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk poinformował w mediach społecznościowych, że skierował do Komisji Europejskiej zapytanie ws. zgody na pomoc publiczną z ostatnich 7 miesięcy w wysokości ponad 435 mld euro. Zdaniem polityka może dochodzić do łamania zasady równej konkurencji na rynku Unii Europejskiej.
Skierowałem do KE pytanie o zgody na pomoc publiczną w ciągu ostatnich 7 miesięcy w wysokości ponad 435 mld euro, z czego 52% przypada na Niemcy, 37% na Francję, na pozostałe 22 kraje niecałe 11%. Taki zróżnicowany jej poziom łamie zasady równej konkurencji na rynku UE – napisał Zbigniew Kuźmiuk na Twitterze.
Skierowałem do KE pytanie o zgody na pomoc publiczną w ciągu ostatnich 7 miesięcy w wysokości ponad 435 mld euro, z czego 52% przypada na Niemcy, 37% na Francję, na pozostałe 22 kraje niecałe 11%.Taki zróżnicowany jej poziom,łamie zasady równej konkurencji na rynku UE.
— Zbigniew Kuźmiuk (@ZbigniewKuzmiuk) October 12, 2022
Jak zauważył eurodeputowany, z podanej kwoty, pomoc udzielona przez Niemcy przekroczyła 226 mld euro, co stanowi blisko 52 proc. całej pomocy unijnej, a przez Francję kwotę 160 mld euro, czyli blisko 37 proc. pomocy unijnej.
Środki dla tych dwóch krajów stanowią więc prawie 90 proc. całej pomocy publicznej
— stwierdził Kuźmiuk, nadmieniając że pozostałe 10 proc. unijnej pomocy publicznej, przypadło na pozostałe 22 krajów UE – przykładowo 3,8 proc. dla Włoch, 2,1 proc. dla Hiszpanii, 1,7 proc. dla Polski i 1 proc. dla Rumunii.
Według polskiego polityka, nawet biorąc pod uwagę, że Niemcy i Francja to dwie największe unijne gospodarki, a ich udział w unijnym PKB wynosi odpowiednio ok. 25 proc. i ok. 15 proc., czyli łącznie ok. 40 proc., to zgoda KE nad tak ogromną pomoc publiczną dla tych dwóch krajów, łamie równe zasady konkurencji i jest poważnym zagrożeniem dla unijnego wspólnego rynku.
Źrodło: PAP, Twitter.
1 komentarz
Pomoc publiczna dla Niemców i Francuzów to skandal niebywały. Należy wezwać natychmiast zgromadzenie ogólne Rady Europy i zażądać zablokowania decyzji przyznania tym krajom jakiejkolwiek pomocy finansowej z pominięciem Polski i ewentualnie Węgrów. Trzeba też przypomnieć Europie, że ciężar pomocy dla Ukrainy dźwigamy właśnie my Polacy.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.