Popularny zawieszony paragon dotarł do Pruszkowa za sprawą Radnej Ewy Białaszewskiej–Szmalec, coraz częściej już nazywanej ‘’Radną Ludzkich Serc’’ Ewa pomaga wszystkim, którzy zwrócą się do niej o pomoc więc gdy tylko usłyszała o takiej akcji postanowiła wprowadzić ją do Pruszkowa.
Nasza dziennikarka Katarzyna Włodarczyk zapytała Ewę Białaszewską–Szmalec skąd taki pomysł?
„Ta inicjatywa nie jest moja. Pomysł nie jest mój, ja to zapożyczyłam z innych miejsc. Bardzo mi się to spodobało. Uznałam, że dobrze przeszczepić do na grunt pruszkowski więc szukałam firmy i znalazłam tuż obok siebie. Kiedy już po pierwszym moim telefonie okazało się, że Piekarnia ‘’Otrębusy’’ jest chętna by wziąć udział w tym pilotażowym programie szybko uruchomiliśmy działanie. Program zawieszony paragon polega na tym, że klient kupuje towar, płaci za niego, ale go nie bierze tylko zawiesza paragon na tablicy, a osoba potrzebująca bierze paragon, podchodzi z nim do kasy i odbiera zapłaconą rzecz”
– mówi szczęśliwa Ewa Białaszewska–Szmalec.
Zapytaliśmy czy każdy towar w piekarni może brać udział w akcji.
„Każdy zapłacony towar ale tylko ten, który jest sprzedawany na sztuki. Co więcej jestem bardzo szczęśliwa i dziękuję bardzo przedstawicielowi firmy, bo dzisiaj mnie zaskoczyli. Okazało się , że klient, który będzie kupował na Zawieszony Paragon, otrzyma jeszcze od firmy rabat. Czyli firma będzie sprzedawała towar dla potrzebujących po kosztach. Ja zapłaciłam za chleb przed chwilą złoty dziewięćdziesiąt. Nie pamiętam takich cen chleba. Akcja działa od dzisiaj a już trzy osoby zawiesiły paragony. Na tablicy jest też trochę moich po to, aby zachęcić innych do robienia takich rzeczy dla innych mieszkańców, których nie stać na ten powszedni chleb”
– ze łzami w oczach dodaje radna
O wrażenia na temat akcji Zawieszony Paragon zapytaliśmy też panią Annę Dąbrowską, kierownika piekarni AK Otrębusy.
„Bardzo chętnie wchodzimy w akcje charytatywne. Jeśli to możliwe, zawsze staramy się przyłożyć rękę do tego co dobre. Tu rozmawiamy tylko i wyłącznie o naszych produktach, które są produkowane przez nas w całości więc nie ma problemu żebyśmy nałożyli rabat i sprzedawali Zawieszony Paragon po tak zwanej cenie surowca. Tak, czyli bez naszego narzutu i marży. Zasada jest tylko jedna, paragon jest osobnym dla tego, który zostaje zawieszony, czyli osobno są zakupy klienta i osobno jest zawieszony paragon. Jest tylko warunek, że muszą to być rzeczy sztukowe a nie na wagę. Jeżeli chodzi o asortyment to nie ma też ograniczeń. Mogą to być ciastka, drożdżówki, chleb, bułki, ale może być to też herbata albo kawa. Na razie wprowadziliśmy to pilotażowo w tym jednym sklepie, w Pruszkowie przy ul. Józefa Ignacego Kraszewskiego 7, bo też współpraca z Panią Ewą, która się do nas odezwała była bardzo dynamiczna. Nie było żadnych problemów i żadnych zastrzeżeń, Ale wiadomo, że do wprowadzenia dalej, w innych sklepach, też taka współpraca jest potrzebna. Żeby ktoś pomógł w tej inicjatywie bo chociażby samo rozpropagowanie tego może zająć chwilę”
– powiedziała Anna Dąbrowska
„Widzimy jak bardzo takie akcje są potrzebne po swoich klientach. Wartość ich zakupów często spada, bo nie każdy po prostu może pozwolić sobie na wszystko. Ale jeżeli kogoś nie stać na chleb to moim zdaniem natychmiast trzeba wejść w to i pomóc. To jest taki podstawowy produkt”
– dodaje Pani Ania.
Dzięki wielkiej empatii takich ludzi jak radna Ewa Białaszewska–Szmalec oraz właścicieli takich firm jak AK Piekarnia Cukiernia Otrębusy pomaganie naprawdę staje się dziecinnie proste.
Dla firm zainteresowanych współpracą i chcących poznać szczegóły akcji, radna podaje swój adres e-mail e1959szmal@wp.pl
Opracowała Katarzyna Włodarczyk