Pierwszy konwój z produktami rolnymi powinien wystartować mniej więcej za godzinę z granicy polsko-ukraińskiej – mówił rano w piątek szef Krajowej Administracji Skarbowej Bartosz Zbaraszczuk w internetowym Radiu RMF24. Pierwszy pociąg ze zbożem powinien wyruszyć przed południem – dodał.
„Pierwszy konwój powinien wystartować mniej więcej za godzinę”
– powiedział Zbaraszczuk w porannej rozmowie w internetowym Radiu RMF24; przebywa on na granicy w Dorohusku.
Od piątku możliwy jest tranzyt towarów rolnych z Ukrainy przez terytorium Polski. Tranzyt ten umożliwia rozporządzenie ministra rozwoju i technologii, które zostało opublikowane w piątek około godz. 2 w nocy w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z rozporządzeniem, przewóz towarów przez Polskę będzie możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej, sporządzonej w Interlaken, pod warunkiem, że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu lub Szczecinie lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
„Zakładamy, że odprawa będzie szła w miarę płynnie, na razie nic nie wskazuje na to, żeby miały się tworzyć kolejki”
– powiedział szef KAS. Jak dodał, „pierwszy pociąg ze zbożem spodziewamy się, że wyruszy przed południem”.
„Oczywiście będzie wczesnej skontrolowany, zaplombowany, jego droga będzie cały czas monitorowana. Dojedzie do miejsca przeznaczenia”
– wskazał.
Szef KAS przekazał, że na innych przejściach granicznych sytuacja wygląda bardzo podobnie.
„Ruch pojazdów zależy w dużej mierze od tego, na ile strona ukraińska przepuszcza pojazdy na terytorium Polski”
– wskazał.
Zbaraszczuk tłumaczył, że kontrole KAS odbywają się na wszystkich przejściach granicznych, również wewnątrz kraju w oddziałach celnych, ale również kontrole są prowadzane przez grupy mobilne funkcjonariuszy służby celno-skarbowej, funkcjonującej w ramach KAS. Podkreślił, że kontrole te mogą się zdarzyć w każdym miejscu kraju.
„Konwój jest pilnowany zarówno fizycznie przez funkcjonariuszy, jak i za pomocą zamknięć urzędowych elektronicznych i monitorowania trasy tego konwoju”
– zapewnił.
Pytany o konsekwencje pozostawienie takiego zboża w Polsce przez transportującego towar, odparł, że grozi za to odpowiedzialność karno-skarbowa.
„My puścimy taki transport z oczu w momencie, kiedy on wjedzie do portu celem załadowania np. zboża na statek lub też opuści granicę Polski”
– powiedział.
Jak mówił, jeśli chodzi o transport pociągiem, to KAS w porozumieniu ze Strażą Ochrony Kolei uzgodnił „takie zasady współpracy i monitorowanie przejazdu pociągu, że nie jest możliwie ani odłączenie żadnego wagonu, ani rozładowanie, a we wszystkich miejscach przeładunkowych będą funkcjonariusze KAS”.
PAP/MK
1 komentarz
Ależ oczywiście. Jestem za. Nasz kraj jest od dłuższego czasu na wnikliwe badanie wszelkich towarów rolniczych. Posiadamy różnego rodzaju wykrywacze prześwietlające zarówno zboże jak i inne towary spożywcze jak szpinak lub ziemniaki przysypane wyrobami grocho ozdobnymi. I innymi na przykład trudno wykrywalnych. Pan minister wie co chodzi. I panuje nad sytuacją. Dziękujemy Panie Ministrze. Tak trzymać. Nie dawać się i pilnować wschodniej flaki i przyjaciół. Czuwaj!!!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.