Szczepionka opracowana przez firmy Pfizer i BioNTech chroni najprawdopodobniej również przed szerzącą się w świecie bardziej zaraźliwą mutacją koronawirusa, którą odkryto w Wielkiej Brytanii – wskazuje opublikowany raport o wynikach kolejnych badań laboratoryjnych.
Raport umieszczono na prezentującym robocze wersje materiałów naukowych z dziedziny biologii portalu internetowym bioRxiv.org. Wśród 11 autorów studium jest dwoje współzałożycieli BioNTech – szef tej firmy Ugur Sahin i jego żona Oezlem Tuereci, która jest tam dyrektorem do spraw medycznych.
Opisane w raporcie badania przeprowadzono na syntetycznym wirusie o 10 mutacjach charakterystycznych dla wykrytego w Wielkiej Brytanii wariantu znanego jako B117. Jak zaznaczono, zastosowane metody analityczne były bardziej dokładne od tych, jakich użyła w ubiegłym tygodniu przy podobnych badaniach amerykańska firma Pfizer. Wyniki analiz świadczą, że obecnie używana szczepionka chroni przed tym wariantem, ale konieczne jest ciągłe sprawdzanie, czy nowe pojawiające się mutacje są na nią odporne – ostrzega raport.
Na działanie pseudowirusa, czyli wirusa syntetycznego wystawiono próbki krwi, pobrane od 16 osób w trakcie wcześniejszych testów klinicznych. Okazało się, że zawarte we krwi przeciwciała neutralizują pseudowirusa równie skutecznie, jak miało to miejsce w przypadku starszej wersji koronawirusa, która była podstawą dla opracowania szczepionki.
Zdaniem ekspertów, nowe mutacje są bardziej zaraźliwe niż dominujące wcześniej warianty koronawirusa, ale ich potencjał szkodzenia ludzkiemu organizmowi nie jest wyższy.
PAP/AS
Izraelscy lekarze: więcej przeciwciał dzięki szczepionce niż po przebyciu COVID-19