742
Suplement do dokumentu red. Tulickiego „Pan z Chobielina”
A inaczej mówiąc uzupełnienie do ww. materiału TVP.info. Mianowicie, w dalszej części przeczytacie Państwo mój tekst z zdjęty z portalu Rzeczpospolita we wrześniu 2014. Tekst został zdjęty przez redaktora Michała Kołodziejczyka (obecnie w związku z gwiazdą TVN24 Anitą Werner), pełniącego wówczas obowiązki szefa portalu rp.pl.
Świat polityki nie chce Sikorskiego
Nie chcieli go zarówno w Brukseli, jak i w Berlinie przy stole negocjacyjnym dotyczącym Ukrainy, a wcześniej także musiał szybko zapomnieć o fotelu SG NATO.
I podobnie jak Europa nie zaproponowała dosłownie „nic” byłemu szefowi polskiej dyplomacji, tak żadna polska formacja nie przygarnie Radosława Sikorskiego. Byłby obciążeniem a nie wartością dodaną.
Radosław Sikorski nie tylko nie ma sznytu dyplomaty, nie tylko był wyjątkowo mało skutecznym szefem MSZ, ale przede wszystkim przez tyle lat bycia w polityce nie zbudował sobie żadnego zaplecza, a o „frakcji Sikorskiego” nawet nie warto wspominać.
Bo nie mam tu na myśli Instytutu Myśli Państwowej z Sikorskiego kolegami na czele – Michałem Kamińskim i Romanem Giertychem. Ten twór można jedynie analizować w kategoriach kabaretowych.
Agresywny język, brak jakiegokolwiek szacunku do śp. Lecha Kaczyńskiego, kpiny z Katastrofy Smoleńskiej i w końcu taśmy z Sowy. Można tak wymieniać bez końca. Choć są jeszcze dwa aspekty, przy których warto zatrzymać się na dłużej.
Pierwszy to stosunek Sikorskiego do byłej formacji. Po utracie władzy przez rząd Buzka i po tym jak nowy premier Leszek Miller zablokował kandydaturę Sikorskiego na ambasadora w Brukseli, zmieniał się szef Nowej Inicjatywy Atlantyckiej (NAI). Peter Rodman zarekomendował właśnie Sikorskiego na wolne stanowisko.
W jednym z pierwszych raportów sporządzonych dla NAI, Radosław Sikorski w związku z wojną w Zatoce Perskiej w kwestii obronności, proponuje taką reformę polskiej armii, by można było wysłać do Iraku nawet kilkanaście tysięcy żołnierzy. Sikorski argumentował to tym, że żołnierze z Europy Środkowej i Wschodniej taniej kosztują i nie wywołują takich negatywnych emocji jak ich amerykańscy koledzy.
I mimo tej i wielu innych bzdur, które Sikorski pisał w NAI, to znienawidzony dziś Kaczyński podał mu rękę, przywracając na łono polskiej polityki. A szkoda.
I aspekt drugi. To Sikorskiego brak umiejętności znoszenia krytyki. Nerwowe reakcje, a nawet próby zdejmowania niewygodnych artykułów. Niektóre skuteczne.
A za pośrednictwem Marcina Bosackiego (obecny senator, szef senackiej komisji ds. Pegasus – redakcja – październik 2022), próby kształtowania polityki dziennika Rzeczpospolita.
Sikorski do polityki nie wróci, ale szkody jakie wyrządził pozostaną odczuwalne jeszcze długo.
Dziś państwo polskie z trudem, m.in. odbudowuje sieć placówek dyplomatycznych zamkniętych przez ministra Sikorskiego. Zamknął ich łącznie 39, pozbawiając Polskę uszu i oczu w wielu rejonach świata.
*tytuł nawiązuje do tekstu „Świat dyplomacji nie chce Sikorskiego”, zdjętego z portalu Rzeczpospolitej w 2014 roku.