Ukraińcy, którzy zostali oskarżeni o brutalne napady, zgodnie z poniedziałkowym wyrokiem, zostali uniewinnieni. Według przekazanych informacji o takim wyroku zadecydowały nieprofesjonalne działania śledczych. Co więcej, główny dowód miał zostać wybrany niezgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na miejscu napadów nie znaleziono żadnych śladów biologicznych, co za tym idzie, śledczy musieli kierować się poszlakami. Według opinii śledczy mieli wykonywać swoje działania w sposób nieprofesjonalny. Świadkowie rozpoznali napastników na podstawie głosu, jednak jak przekazano, rozpoznanie zostało przeprowadzone niezgodnie z przepisami. Pomieszczenie na komendzie miało zostać podzielone materacem gimnastycznym, po jednej stronie pokoju ustawiono pokrzywdzonych, natomiast po przeciwnej stronie — potencjalnych sprawców. Podejrzani mieli wypowiedzieć wskazane zdania. Nie wiadomo jednak czy prezentowane głosy były podobne (jeżeli głosy byłyby zbyt zróżnicowane, mogłyby sugerować świadkowi jakąś odpowiedź), ponieważ śledczy nie nagrali prezentacji.
Sędzia Bartosz Kamieniak z Sądu Okręgowego w Lublinie oświadczył, że z tego powodu nie może uwzględnić danego dowodu. Ze względu na to, że nie zebrano dowodów przeciwko oskarżonym, zostali oni uniewinnieni.
Przypominamy, że do napadów doszło w 2018 roku w okolicach Chełma, sprawcy dopuścili się brutalnych zachowań względem pokrzywdzonych. Według zeznań mieli oni przypalać swoje ofiary żelazkiem oraz lokówką, straszyć widłami, podtapiać w wannie oraz uderzać gumowym młotkiem w stopy. Prokuratura zapewnia, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku.
