20 Września 1939 roku zginął jeden z młodocianych obrońców Grodna – Tadeusz Jasiński. Był synem służącej Zofii Jasińskiej, półsierotą, wychowankiem Zakładu Dobroczynności. Chłopiec miał zaledwie 13 lat.
Chłopiec podczas sowieckiego ataku rzucił koktajl Mołotowa na nacierający czołg sowiecki. Niestety zapomniał go zapalić. 13-Latek został schwytany, skatowany i później przywiązany jako żywa tarcza do czołgu. Chłopca odbili Polacy, jednak dziecko skonało na rękach matki. Ta przed śmiercią zdążyła mu powiedzieć: Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Ułani z chorągwiami! Śpiewają!!!
14 Września 2009 został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wykazane bohaterstwo podczas obrony Grodna we wrześniu 1939.
20 września 1939 roku zginął od ran 13-letni obrońca Grodna, Tadzio Jasiński…
Skatowany przez Sowietów i przywiązany do czołgu jako „żywa tarcza”.Zmarł na rękach matki, która zdążyła mu powiedzieć:
– Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Ułani z chorągwiami! Śpiewają! pic.twitter.com/woAXi8PE8w— Avanti (@Avanti_1989) September 20, 2020
“Kampania Marszałka Śmigłego”, czyli mało znane kulisy “Kampanii Wrześniowej”
TADZIK, TADEUSZ JASIŃSKI, OBROŃCY GRODNA, SOWIECI, ATAK SOWIETÓW, WRZESIEŃ 1939