Menadżer Kamila Bednarka jest wściekły, że branża muzyczna, nie wspiera piosenkarza, po tym, jak spotkał się z krytyką za to, że przyjął pomoc finansową od rządu.
Kamil Bednarek w ramach pomocy miał uzyskać blisko pół miliona złotych. Przyjęcie pieniędzy spotkało się z krytyką — zwłaszcza, że wielu artystów postanowiło nie korzystać z pieniędzy, pochodzących z podatków ciężko pracujących obywateli. Natomiast Menadżer piosenkarza, który jest jednocześnie jego szwagrem, był niezadowolony z tego, w jaki sposób jest oceniany jego klient/szwagier, dlatego postanowił skomentować całą sytuację za pomocą portalu społecznościowego. Mateusz Posyniak porównywał sytuację Bednarka do wspierania polskich hodowców kwiatów i walki o prawa zwierząt.
„Koledzy z branży artystycznej! Gdzie jesteście, taka jakaś głucha cisza nastała?! Martwię się, czy aby dobrze się macie?! Jeszcze kilka dni temu martwiliście się każdą sztuką chryzantemy ciętej i jej tragicznym losem? Od nastu miesięcy postulujecie, walczycie, bronicie… Byliście z konstytucją, byliście z rolnikami, byliście ze służbą medyczną, górnikami, pracownikami biurowymi i też z tymi fizycznymi… pojawialiście się na wieńcach obrońców futra, obrońców wszystkiego i każdego. Dziki też Wam obce nie były… Jakże pokaźną empatią przepełnione były Wasze serca […]
Dzisiaj Wasz kolega z branży zbiera na klatę całe 400 milionów, które zdecydowało się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazać na fundusz wsparcia samorządom, instytucjom, firmom większym i tym jednoosobowym… Przecież tak bardzo chcieliście tego wsparcia i wołaliście o nie miesiącami, zakładając, chociażby, związki zawodowe. Czytam beneficjentów owego wsparcia i widzę, że dostaliście takie same pieniądze! W niektórych przypadkach są one większe, w niektórych mniejsze… Każdy, kto składał, to dostał, gratuluję […]
Wiadomo Wam, że kwota wyliczana była odpowiednim algorytmem dostosowanym do różnicy obrotów firmy na przestrzeni kilkunastu miesięcy… Zapewne, każdy też z Was wie, na co i do, kiedy trzeba je wydać i jak udokumentować wydatki. Wiecie doskonale, że większość tych pieniędzy wróci z powrotem, bo nie ma warunków do organizacji czegokolwiek w strefie kultury i rozrywki […]” – żalił się szwagier gwiazdy.
„Boicie się, że hejt dopadnie i Was. Że część ludu zapluje Wasze ekrany komputerów i telefonów. Załóżcie pampersa i za rękę z dzieckiem polecam w ten piękny słoneczny dzień Pański iść do piaskownicy. Taki mam Wasz obraz i nie napiszę, że Wami gardzę, bo dostałbym w czyśćcu miejsce w tym samym rzędzie, ale będąc sobą i nie udając (tak jak Wy) kogoś, kim nie jestem, przesyłam Wam siarczyste 'CH*J WAM W D*PĘ!’ ” – czytamy oficjalnym profilu Mateusza Posyniaka.
KAMIL BEDNAREK, MENADŻER, SZWAGIER, DOFINANSOWANIE, RZĄD, PIENIĄDZE, PIENIĄDZE DLA ARTYSTÓW, MENADŻER BEDNARKA
