Czeski dziennik „Mlada Fronta Dnes” (MFD) napisał, że do wyjazdu na Ukrainę i walkę w Legionie Cudzoziemskim jest przygotowanych 50 Czechów. Najczęściej są to byli wojskowi, którzy zgłosili się do ambasady Ukrainy w Pradze.
Jesteśmy w pełni świadomi, że możemy nie wrócić. Nie możemy jednak siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak mordowani są cywile. Nie chcę, by moje dzieci musiały kiedyś walczyć z okupantem, więc pojadę, zaciągnę się do Legionu Cudzoziemskiego i już teraz postawię się złu
– cytuje MFD 37-letniego weterana z Afganistanu.
Także drugi z przyszłych legionistów służył na zagranicznych misjach.
Jeśli nie powstrzymamy Putina i nie przeciwstawimy się mu na Ukrainie, będzie chciał coraz więcej i może najechać inne kraje. Całe życie służyłem w wojsku i moim obowiązkiem w takiej sytuacji jest spakować się i wyjechać. Jestem zaskoczony, że takich osób są nie tysiące, a jedynie setki
– powiedział drugi rozmówca gazety. Dane obu ochotników redakcja zmieniła.
Pod nazwiskiem wystąpił były oficer 19 dywizji zmechanizowanej z Pilzna 64-letni Michal Sochor, który zebrał grupę byłych wojskowych.
Potrzebni są doświadczeni żołnierze, którzy znają się na technice wojskowej. Ukraińcy używają sowieckiego sprzętu, który możemy obsługiwać i naprawiać
– powiedział.
Według MFD na początku przyszłego tygodnia z Czech ma wyjechać 50-osobowa grupa, która kontaktowała się z ukraińską placówką. Gazeta napisała, że część chętnych nie dostała rekomendacji placówki. Są to osoby, które nigdy nie uczestniczyły w konflikcie zbrojnym lub mogły służyć jedynie na niższych stanowiskach w armii.
Przed nierozważną decyzją przestrzega były szef sztabu generalnego Jirzi Szedivy.
Moim zdaniem zdecydowana większość tych, którzy myślą o wyruszeniu do walki, nie ma pojęcia o wojnie
– powiedział.
W Czechach służba w obcych formacjach zbrojnych jest zakazana. Prezydent Milosz Zeman i premier Petr Fiala w minionym tygodniu zadeklarowali, że uczestników walk po stronie ukraińskiej obejmie abolicja i nie będą pociągani do odpowiedzialności karnej.
PAP/AS
Rosyjscy żołnierze zabijają, gwałcą i kradną w rejonie buczańskim