Dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, linia obrony jest i będzie na Bugu, a nie na Wiśle – powiedział w czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. „Jeśli poprzednicy polityczni dojdą do władzy, to znów ustalą linię obrony na Wiśle, a nie na Bugu” – dodał.
„Decydenci z KO (…) nie chcieli bronić Polski na linii Bugu, a uważali, że należy bronić Polski na linii Wisły” – mówił Błaszczak w oświadczeniu wygłoszonym w Warszawie.
Jego zdaniem „w ten sposób (szef PO) Donald Tusk oszukał mieszkańców wschodniej części naszego kraju, a także mieszkańców wschodniej części Polski, dlatego, że dawał im złudne poczucie bezpieczeństwa”.
„Złudne, bo obrona tylko połowy naszego kraju zagrażała istnieniu Polski” – wyjaśnił.
Według szefa MON „te plany były kompromitujące dla Tuska i jego rządu”. „Dlatego dziś jestem tak atakowany za to, że pokazałem prawdziwe oblicze rządu koalicji KO-PSL, rządu Donalda Tuska” – dodał.
„Chcieli te plany trzymać głęboko w szufladach, obawiali się pokazania ich opinii publicznej, ale obowiązkiem każdej uczciwej władzy jest przestrzeganie przed tymi, którzy mają złe intencje. A jak inaczej ocenić tych, którzy chcieli bronić tylko połowy naszego kraju?” – powiedział minister.
Szef MON wyraził również przekonanie, że – „jeśli poprzednicy polityczni dojdą do władzy – to znów ustalą linię obrony na Wiśle, a nie na Bugu”.
„Zapewniam, że dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, linia obrony jest i będzie na Bugu, a nie na Wiśle” – zaznaczył szef MON.
Źródło: PAP.