Lewica to obecnie chyba najwięksi pragmatycy w Sejmie; nie kierują się emocjami, a bardziej pragmatyzmem – ocenił w poniedziałek szef koła Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia Paweł Kukiz odnosząc się do głosowania ws. ratyfikacji ustawy o zasobach własnych UE.
Kukiz zapytany w Radiu Zet, czy słyszał o pomyśle rządu technicznego, na którego czele miałby stanąć prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, odparł:
Bardzo ciekawa propozycja
Jeszcze musiałby do tego pan (poseł Konfederacji, Grzegorz) Braun zostać wicepremierem i wszystko gra. Żeby taki rząd techniczny powstał, musiałaby do tego dołączyć również Konfederacja. Ja chętnie bym przez kilka dni zobaczył taki rząd, w którym pan Kosiniak-Kamysz jest premierem, a pan Braun np. marszałkiem Sejmu czy wicepremierem
– ironizował polityk.
Komediowość tego naszego systemu osiągnęłaby apogeum
– dodał.
Pytany, czy w tej sprawie nikt go o zdanie nie pytał i opozycja się z nim nie kontaktowała, Kukiz odparł, że w ogóle opozycja się z nim nie kontaktuje.
Jak dodał, paradoksalnie najlepsze relacje ma z Lewicą, choć znane są jego poglądy na temat PZPR i ruchu lewicowego, którym nigdy nie był życzliwy.
To są chyba najwięksi pragmatycy w tej chwili w Sejmie, ludzie, którzy mniej się kierują emocjami, a bardziej pragmatyzmem
– ocenił Kukiz.
Najlepiej mi się, w sensie nawet takim towarzyskim, rozmawia z panem (wicemarszałkiem Sejmu, liderem Nowej Lewicy Włodzimierzem) Czarzastym
– podkreślił.
PSL przez ten czas dyskusji nad KPO cały czas się sprzeciwiał, straszył, że nie zagłosuje, przyszło do głosowania – łapki podnieśli jak trzeba i „za”, bo zwrócili uwagę na ten populistyczny ten aspekt
– zauważył Kukiz.
W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna do uruchomienia Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19. Za ratyfikacją opowiedziała się większość klubu PiS (oprócz Solidarnej Polski), a także Lewica, PSL i Polska 2050. Teraz ustawą ratyfikacyjną musi się zająć Senat.
Ratyfikacja decyzji Rady Europejskiej z grudnia ub. roku w sprawie systemu zasobów własnych przez wszystkie kraje członkowskie jest niezbędna, by uruchomić m.in. Fundusz Odbudowy. Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.
W ramach samego Funduszu Polsce przypada ok. 58 mld euro (250 mld zł). Każde państwo członkowskie musi przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. W miniony poniedziałek po południu dokumenty związane z KPO zostały oficjalnie przekazane KE.
PAP/AS
Terlecki: pomysły zmontowania opozycyjnej większości w Sejmie są oderwane od rzeczywistości