W lipcu 2021 r. w warszawskim sądzie zapadł wyrok orzekający nieważność umowy kredytu „Alicja”, udzielanego w latach 90. przez bank PKO BP. O poważnej wadzie konstrukcyjnej umowy mówił wprost Rzecznik Finansowy. Dzięki temu wyrokowi przed obecnymi i niegdysiejszymi kredytobiorcami otwiera się możliwość odzyskania utopionych w spłacie kredytu środków.
„Alicja” odporna na inflację
Z założenia kredyt miał być odpowiedzią na rosnącą inflację, lecz dla części kredytobiorców stał się zobowiązaniem wręcz niespłacalnym. Abuzywne klauzule, które znalazły się w umowach zasadniczo uniemożliwiały całkowitą spłatę kredytu, nie precyzowały nawet terminu jego ostatecznej zapadalności. W tych warunkach klienci poczuli się oszukani i ruszyli do sądów.
„Sąd w Warszawie ustalił, że umowa kredytu “Alicja” jest nieważna w całości i zasądził od PKO BP na rzecz kredytobiorców zwrot wszystkich wpłat. To pierwszy wyrok, w którym sąd poszedł tak daleko – stwierdził nieważność całej umowy”
– podaje Bankier.pl
Wyrok sądu odwrócił sytuację kredytobiorców. Nie tylko przestali być wierzycielami banku, lecz bank zmuszony został do zwrotu kredytobiorcom dokonanych nadpłat.
„Jak się okazuje, w umowach złotówkowych również mogą występować niedozwolone postanowienia, które bezpośrednio wpływają na koszt kredytu.”
-wyjaśnia Kacper Jankowski prezes Votum Finance Help Sp. z o.o.
Pozwany PKO BP w trakcie całego procesu sądowego nie zauważył niczego niestosownego w sposobie naliczenia „długów” kredytobiorców. Gdyby nie upór, konsumenci mogliby ewentualnie dochodzić swoich praw wyłącznie na drodze negocjacji z bankiem, a zatem w bardzo ograniczonym zakresie.
Klauzule abuzywne
Kredyt „Alicja” obsypany został wieloma nagrodami i cieszył się naprawdę dużym powodzeniem. Pomyślany został w ten sposób, by na bieżąco spłacana była tylko część odsetek. Haczyk tkwił w samej konstrukcji kredytu. Eksperci PKO BP obmyślili mechanizm, który miał łagodzić skutki wysokiej inflacji i umożliwić dostęp do środków osobom o niższej zdolności kredytowej. W efekcie zaproponowano im możliwość spłacania niskich rat składających się tylko z części należnych w danym miesiącu odsetek. Pozostała część dopisywała się do kapitału, który jednak nie podlegał spłacie .W tej pułapce kredytowej ugrzęzło wielu Polaków. W 2017r. było to jeszcze blisko 100 tys. osób.
„Dochodziło do absurdalnej sytuacji, w której mimo comiesięcznych wpłat, kapitał pozostały do spłaty nie malał, a wręcz narastał. Jeśli dodamy do tego mechanizmu kolejny charakterystyczny element umowy kredytu „Alicja”, jakim jest brak określenia w umowie ostatecznego terminu spłaty zobowiązania, dochodzimy do wniosku, że taki kredyt był niemożliwy do spłaty”
-mówi Paweł Wójcik z wiceprezes Votum Robin Lawyers SA.
Dopiero niedawne wyroki sądów spowodowały, że kredytobiorcy korzystający z dobrodziejstwa „Alicji” także mogą skorzystać z opcji zaskarżenia abuzywnych klauzul. Atmosferę podgrzewa fakt, że jak donosi Forbes.pl Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro „uznał kredyt z odroczoną spłatą części należności o nazwie „Alicja” za niemożliwy do spłacenia”.
Rzecznik Finansowy wypunktował liczne ułomności konstrukcji kredytu: „Alicja” nie spełniała wymogów definicji kredytu zapisanych w Prawie bankowym (zarówno obowiązującym w latach 90., jak i obecnie). Ustawa przewidywała bowiem, że każdy kredyt powinien mieć określony termin spłaty, a „Alicja” takiego parametru nie posiada. Do naliczenia odsetek podano skomplikowany wzór ze zmiennymi, które nie były możliwe do przeanalizowania przez klienta. Rzecznik wskazał, że spowodowało to rażącą dysproporcję praw i obowiązków między stronami umowy.
Sprawdź swoją „Alicję”
Co możesz zrobić, by sprawdzić czy nie jesteś ofiarą abuzywnych klauzul w podpisanej z bankiem umowie kredytowej? Są dwie drogi. Pierwsza z nich to poszukać na własną rękę informacji o wygranych sprawach, brzmieniu klauzul niedozwolonych. Problem polega na tym, że nie wszystkie umowy skonstruowane są identycznie, a każda ze spraw wymaga indywidualnego podejścia. Dlatego opcja druga- udanie się z umową do specjalistów, jest godniejsza polecenia. Im wcześniej kredytobiorca sprawdzi treść swojej umowy kredytu, tym lepiej. Jeśli istnieją podstawy do dochodzenia roszczeń ze strony banku, im szybciej kredytobiorca złoży pozew, tym szybciej jego sprawa zostanie rozpoznana, co może ostatecznie rozwiązać problemy. Usługi analizy treści umowy kredytu zależą od oferty konkretnej kancelarii.
fot. Pixabay.com